Lewandowski ogólnie zadowolony, ale widział mankamenty i z przymrużeniem oka narzekał na ustawienie z dwójką w ataku
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 11-06-2019 0:13
Rober Lewandowski był zadowolony po meczu Polski z Izraelem (4:0) w eliminacjach Euro 2020. Kapitan reprezentacji Polski nie popadł w skrajny optymizm, jak zawsze dostrzegł jeszcze mankamenty, ale nie ukrywał też, że bardzo się cieszy z wysokiego zwycięstwa.
- Tomek Kędziora zrobił świetny ruch przy bramce na 1:0. Dostał piłkę, wykonał całą robotę i bardzo dobrze wystawił Krzyśkowi Piątkowi, a ten świetnie wykończył - opisywał sytuację, po której Polacy objęli prowadzenie, kapitan naszej reprezentacji.
- Wydaje mi się, że druga bramka była kropką nad i. Po niej wyluzowaliśmy się, dalej atakowaliśmy i w efekcie padły kolejne gole - dodał Lewandowski.
- Może tempo meczu nie było nadzwyczajne, bo warunki na pewno nie ułatwiały, ale umieliśmy się do nich dostosować i zagrać mądrze. Cieszą cztery bramki i wygrana - przyznał Lewy.
Kapitan naszej kadry nie ukrywał, że dostrzegł jednak też mankamenty, a nawet z uśmiechem na ustach przyznał, że ustawienie z dwoma napastnikami ma dla niego pewne minusy.
- Czasami sobie utrudniamy życie, zamiast grać prostą piłkę, na dwa-trzy kontakty, zaczynaliśmy niepotrzebnie kombinować. Po takim meczu jak z z Macedonią Północną, gdy oglądasz analizę, to od razu chcesz wyjść na boisko i zagrać lepiej. Czasem lepiej zagrać prostą piłkę, proste schematy. Z Izraelem trochę już do tego wróciliśmy i wyglądało to lepiej. Nie było tak, że teraz zagraliśmy dwa super mecze i może być pewni awansu, zdajemy sobie sprawę, że musimy jeszcze wiele poprawić. Czasami lepiej wyciągnąć wnioski z wygranych meczów, niż z porażek. W ustawieniu z dwójką napastników muszę grać bardziej na pomocy, to jest minus dla mnie, ale wiem, że muszę grać dla drużyny, schodzić do środka i rozprowadzać akcję. Życzyłbym sobie jednak więcej podań do przodu, sytuacji podbramkowych - stwierdził Lewandowski.
Na koniec rozmowy z TVP Sport kapitan dodał, że dwa zwycięstwa we wrześniu - ze Słowenią na wyjeździe i Austrią u siebie - otworzą Polsce furtkę do finałów ME 2020.
Futbol.pl