62 mln funtów w rok nie kusi Garethe'a Bale'a. Walijczyk chce zostać w Realu i najwyżej będzie grał w... golfa!

Gareth Bale dostał niesamowitą propozycję z Chin, ale jej nie przejmie. Walijczyk najchętniej zostałby w Realu Madryt, ale szefowie Królewskich mają inne plany i czekają na oferty za gwiazdora, by zarobić na realizację kolejnych transferowych planów.

Jeden z chińskich klubów był skłonny płacić Bale'owi aż 1,2 mln funtów tygodniowo! To byłby absolutny rekord świata w piłkarskich zarobkach. Były as Tottenham Hotspur, a obecnie gracz Realu nie zdecyduje się jednak na przeprowadzkę do Azji, chociaż 62 mln funtów w rok na pewno skusiłoby wielu...

Według dziennikarzy "Marki" Bale nadal chce jednak grać w Europie, a najchętniej w Realu. Zresztą jest gotowy nawet na to, by w Realu... nie grać. - Mam jeszcze 3 lata kontraktu. Jak chcą, żebym odszedł, niech zapłacą po 17 milionów netto za każdy rok. A jak nie, to ja tu zostaję. Nawet jeśli mam grać tylko w golfa, będę grać w golfa - mówił niedawno, komentując próby działaczy klubu w celu pozbycia się go z listy płac. 

Real liczy na zarobek około 80 mln euro, by zbilansować lekko transferowy budżet. Do tej pory w tym okienku Królewscy zapłacili 100 mln euro za Edena Hazarda, 60 za Lukę Jovicia, 50 za Edera Militao, 48 za Ferlanda Mendy'ego oraz 45 za Rodrygo, a zarobili 45 na Mateo Kovaciciu, 30 na Marcosie Llorente, 20 na Raulu de Tomasie i kolejne 20 na Theo Hernandezie.

Futbol.pl

TAGI