Niekoniecznie z pierwszych stron gazet: B-klasa grupa 9 Wrocław. Zorza Wilkszyn odprawia rywala z bagażem sześciu bramek
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 02-09-2019 16:20
Zorza Wilkszyn pokonała 6:0 Zjednoczonych Łowęcice w drugiej kolejce rozgrywek wrocławskiej (grupa 9) B-klasy.
Drugi mecz w sezonie 2019/2020 i kolejny dobry mecz w wykonaniu zespołu z Wilkszyna. Sześć punktów po dwóch seriach rozgrywek, drugie miejsce w tabeli to dobry prognostyk przed dalszą częścią sezonu. Relację ze spotkania, w którym rywalem Zorzy był zespół Zjednoczonych Łowęcice przekazał Marcin Kamiński.
"Zwycięstwo na inaugurację nie było przypadkiem - Zorza gromi w drugiej kolejce!
Terminarz, który poznaliśmy na początku sezonu pozostawiał wiele do życzenia. Pierwszy mecz z ubiegłorocznym mistrzem, drugi z wicemistrzem... Zorza Wilkszyn nie boi się jednak wyzwań i do spotkania ze Zjednoczonymi Łowęcice podeszliśmy bez żadnej paniki. Uskrzydleni zeszłotygodniowym zwycięstwem z trudnym rywalem wiedzieliśmy na co nas stać.
Pierwsze minuty były bardzo wyrównane, Zjednoczeni kilka razy próbowali zaskoczyć Piotra Stępnia z dystansu, ale nasz bramkarz był na posterunku. Z minuty na minutę przejmowaliśmy inicjatywę i potwierdziliśmy to bramką. Mateusz Belka świetnym, prostopadłym podaniem obsłużył naszego kapitana, Marcina Kamińskiego, który po minięciu obrońcy zmieścił piłkę w krótkim rogu bramki. 1:0 dla Zorzy. Zjednoczeni jeszcze nie zdążyli otrząsnąć się po stracie po pierwszego gola, a już musieli pogodzić się ze stratą kolejnego. Drugi raz na listę strzelców wpisał się Marcin. Tym razem miał ułatwione zadanie, bo ogromny błąd popełnił bramkarz gości, który wypuścił piłkę z rąk, prosto pod nogi naszego „El Capitano”. Dominacja i kontrola nad spotkaniem znacznie się powiększyła. Drugi gol wyraźnie podciął skrzydła Zjednoczonym, a my nie przestawaliśmy atakować. W końcówce, „bramkę do szatni” zdobył Patryk Kędziora, który z najbliższej odlegości dobił strzał Michała Krzykwy z rzutu wolnego. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 3:0.
Na początku drugiej połowy widać było dużą mobilizację ze strony gości. Wiedzieliśmy, że musimy podejść do drugiej odsłony z dużą koncentracją, bo mecz się jeszcze nie skończył. Jak się okazało, plany Zjednoczonych na odrabianie wyniku legły w gruzach już po pierwszej akcji drugiej połowy. Maciej Wojtczak długim podaniem obsłużył Marcina Kamińskiego, który wycofał do nadbiegającego Adriana Wątora, a ten dopełnił formalności. Nie zamierzaliśmy spuszczać z tonu i bardzo szybko zadaliśmy kolejny cios. Ponownie piłka znalazła się w siatce za sprawą Adriana, który pięknym wolejem zza pola karnego nie dał szans bramkarzowi. W końcówce na boisku zrobiło się więcej miejsca i do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy walczyli o bramkę honorową, ale tego dnia defensywa Zorzy była nie do przejścia. W jednej z ostatnich akcji meczu wynik ustalił nasz super rezerwowy - Grzegorz Hutta, który pewnie wykorzystał sytuacje 1 vs 1 z golkiperem Zjednoczonych.
-Trudno się o coś przyczepić. Skuteczny atak, szczelna defensywa, świetna atmosfera, szeroka ławka - naprawdę wszystko w Zorzy wyglada dobrze lub bardzo dobrze. Cieszymy się z kompletu punktów po dwóch meczach i już patrzymy w kierunku kolejnego rywala. Chcemy potwierdzić naszą dobrą dyspozycję i zrobić kolejny krok do upragnionego awansu - powiedział po meczu rozpromieniony strzelec dwóch bramek Adrian Wątor.
Rywalom bardzo dziękujemy za grę fair-play. Rzadko kiedy po trudnych pojedynkach jeden na jeden rywale przybijają sobie piątkę i gratulują widowiskowego pojedynku z uśmiechem na ustach. Oby więcej takich obrazków."
Zorza Wilkszyn - Zjednoczeni Łowęcice 6:0 (3:0).
Skład Zorzy: P. Stępień; K. Stolyar, P. Kędziora, M. Oborzyński, D. Czarniecki; M. Krzykwa, M. Wojtczak, M. Belka; M. Kamiński (C), A. Wątor; M. Madejka.
Rezerwowi: B. Dudziak, M. Kuriata, R. Winograd, A. Krutin, N. Gontarz, B. Gul, G. Hutta.
Bramki dla Zorzy: A. Wątor x 2 (asysta M. Kamiński), M. Kamiński x 2 (asysta M. Belka x 2), G. Hutta i P. Kędziora (asysta M. Krzykwa).
Kolejne relacje ze spotkań Zorzy Wilkszyn już wkrótce.
Grzegorz Sawicki