Szokujące ustalenia: Wisła była punktem przerzutowo-dystrybucyjnym. Z jej kasy płacono za narkotyki!
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 11-09-2019 9:37
Do szokujących informacji dotarli śledczy w sprawie poprzednich władz Wisły Kraków. Dziennikarz Szymon Jadczak ustalił, że z klubowych pieniędzy kupowano m.in. narkotyki.
We wtorek zatrzymano cztery osoby, które w przeszłości zasiadały we władzach Wisły. Wszystkie są podejrzane w sprawie wyłudzania pieniędzy z klubu. Do aresztu zostali doprowadzeni przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego: była prezes Marzena S., Anna M.-Z. (żona gangstera "Zielaka", który do ubiegłego roku kontrolował klub), Robert S. oraz Tadeusz C.
Na antenie TVN24 kulisy sprawy odsłaniał dziennikarz "Superwizjera", od początku mocno zaangażowany w tę kwestię, Szymon Jadczak. Zdradził m.in., że Marzena S. i Damian D. (były wiceprezes) otrzymali podwyżki pensji z 10 do 45 tysięcy złotych, ale musieli pieniędzmi dzielić się z gangsterami. Dodał, że z klubowej kasy kupowano narkotyki, a Wisła była... punktem przerzutowo-dystrybucyjnym.
Z ustaleń śledczych wynika natomiast, że Anna M.-Z. wyłudziła z klubowej kasy około 800 tysięcy złotych. - Pani Anna M.-Z. oficjalnie jest znana w Krakowie jako bardzo dobra położna i pielęgniarka. Pieniądze czerpała stąd, że z jej firmą zajmującą się usługami pielęgniarsko-położniczymi umowę podpisała Wisła Kraków - powiedział Jadczak. Anna M.-Z. miała dostawać pieniądze za pomoc w w poszukiwaniu sponsora, usługi marketingowe i pośrednictwo przy transferach zawodników. Żadnego z tych zadań oczywiście nie zrealizowała, co dziwić nie może...
Futbol.pl