Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Glik skrytykował kolegów za nonszalancję przy prowadzeniu 2:0. Sebastian Szymański złożył samokrytykę...

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 11-10-2019 10:55
Glik skrytykował kolegów za nonszalancję przy prowadzeniu 2:0. Sebastian Szymański złożył samokrytykę...

Kamil Glik po meczu z Łotwą (3:0) grzmiał, że Polacy w ofensywie po szybkim objęciu prowadzenia 2:0 grali nonszalancko i pojawiły się "jakieś podania piętkami". W odpowiedzi Sebastian Szymański posypał głowę popiołem...

Młody pomocnik zagrał niezłe spotkanie, zanotował bardzo ładną asystę przy bramce na 1:0, a potem świetnie zrobił miejsce Robertowi Lewandowskiemu przy drugim golu, ale po meczu nie ukrywał, że ma do siebie pretensje.

- Jak zdobyliśmy szybko dwie bramki, to wkradło się rozluźnienie w grze. W każdym meczu jest moment, który nie wygląda tak, jakbyśmy chcieli. Sam dwa razy zagrałem piętką w pierwszej połowie. Tak nie powinno być. Wiadomo jak się do kończy, 2:0 to niebezpieczny wynik i jakbyśmy dostali bramkę do przerwy, to byłoby trudniej po niej. Potem jednak ta koncentracja była wyższa. Porozmawialiśmy w przerwie i pomyślnie zakończyliśmy to spotkanie - skomentował Szymański.

Szymański zadebiutował w pierwszym składzie reprezentacji. Jerzy Brzęczek ustawił go na prawym skrzydle i się nie zawiódł, a sam 20-letni piłkarz uważa, że dobry występ to też zasługa kolegów. - Wielkie podziękowania dla chłopaków, że tak szybko zaakceptowali mnie w pierwszym składzie. A jak widzi się wsparcie kolegów, to czuje się większą pewność siebie i można grać na luzie. Krok po kroczku do swojego celu. Chcę dodawać swoją cegiełkę do sukcesów drużyny - przyznał Szymański.

Futbol.pl

TAGI

Inne artykuły