Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Rafał Gikiewicz ujawnił co powiedział ultrasom Unionu. "Puścił im" polsko-angielsko-niemiecką wiązankę

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 04-11-2019 16:45
Rafał Gikiewicz ujawnił co powiedział ultrasom Unionu.

Rafał Gikiewicz na antenie Weszło FM opowiedział o wydarzeniach podczas derbów Berlina.

Polski bramkarz po końcowym gwizdku zareagował, gdy grupa ultrasów Unionu wbiegła na murawę. Interwencja Gikiewicza sprawiła, że sytuację udało się w miarę szybko uspokoić. Polak, jak przyznał, nie przebierał w słowach.

- Ja działam impulsywnie i robię to, co mi serce podpowiada. Ja mam zawsze swoje zdanie. Była mało zdrowa atmosfera. Po meczu 10 osób wybiegło i chciało pajacować. Nic by to nie dało, bo kibice Herthy byli oddzieleni kordonem policji, a klub zostałby ukarany, stracilibyśmy kilkaset tysięcy euro - powiedział.

- Użyłem polsko-angielsko-niemieckiej wiązanki. "Raus" po niemiecku, po polsku "w...", a po angielsku to nie będę cytował. Tam był jakiś gość, co mi do ramiona sięga, powiedziałem mu w trzech językach, żeby poszedł sobie tam, skąd przyszedł. Nie mogłem nic mu zrobić, bo bym dostał czerwoną kartkę - dodał.

- Powiedziałem im, że Berlin przez pół roku będzie czerwony. Nie wiem, czy oni byli z Berlina czy to zaprzyjaźniony fan club. Nasi kibice nie są tacy, żeby coś zrobić. Odpalili pirotechnikę, ale nie rzucali jej na murawę. A kibice Herthy strzelali i rzucali - zaznaczył.

- Cieszymy się z trzech punktów, wygraliśmy pierwsze derby na tym poziomie, ale daleka droga przed nami, żeby się utrzymać - podsumował Gikiewicz.

Źródło: Weszło FM

TAGI

Inne artykuły