Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Ireneusz Mamrot: Piłka to moja pasja, która wiele mi zabrała

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 25-12-2019 7:15
Ireneusz Mamrot: Piłka to moja pasja, która wiele mi zabrała

Były szkoleniowiec Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot w rozmowie z Robertem Bońkowskim, dziennikarzem TVP Sport, wspomniał m.in o wyrzeczeniach jakie niesie ze sobą praca trenera.

Ireneusz Mamrot spędził w białostockiej Jagiellonii 2,5 roku. Okres ten był dla niego nowym doświadczeniem, nie tylko w pracy trenerskiej.

- Z dala od domu, 550 kilometrów, to jest ważne doświadczenie. Człowiek cały czas był sam. To nie jest łatwe. Zdarzyło mi się tak pierwszy raz. Gdy trenowałem Chrobrego, to przynajmniej raz w tygodniu wracałem do domu, tu nie było takiej możliwości. Cała otoczka ligi, spotkania z mediami, to bardzo się to różni w porównaniu z 1. ligą. Oswoiłem się z tym. Dodam, że mimo słabszych wyników drużyny, że jestem lepszym trenerem, niż na początku przygody z Jagiellonią - powiedział szkoleniowiec.

- Przede wszystkim, przy ewentualnym podjęciu nowej pracy, zastanowię się czy małżonki nie zabrać ze sobą. Na to pytanie jest prosta odpowiedź. Przyszedłem do Jagiellonii, a moi asystenci byli z rodzinami. Oni wracali do domów, ja wracałem do czterech ścian. Najczęściej uciekałem w pracę. Uważam, że pracowałem za dużo. Naprawdę warto mieć kogoś u boku. Kogoś, z kim można porozmawiać na inny temat, niż piłka. Nie miałem żadnej odskoczni. Wiem już, że jeśli następna praca będzie daleko od domu, a kontrakt będzie dłuższy, to zabiorę ze sobą żonę. Dociera to do mnie po latach. Ważne jest, by momentami od piłki się odciąć - dodał.

- Nie mam żalu do życia, bo jednak robię to, co kocham. Natomiast mówię z pełną świadomością, że piłka wiele mi zabrała, jeśli chodzi o rodzinę. Zapewne powie to też wielu innych trenerów. Żałuję, że nie odzyskam czasów, kiedy córki były jeszcze małe. Nie było mnie w domu od rana do wieczora. Wracałem po 22, a dzieci spały. Piłka to jednak moja pasja - podkreślił Ireneusz Mamrot.

Źródło: sport.tvp.pl

TAGI

Inne artykuły