Juventus nie zachwycił w meczu ze słabeuszem. Cristiano Ronaldo kontynuuje kapitalną serię! Wojciech Szczęsny pokonany

Juventus miał niespodziewanie sporo problemów z ograniem ostatniego w tabeli SPAL. Stara Dama trochę się męczyła, ale ostatecznie wygrała 2:1, a swoją znakomitą serię podtrzymał Cristiano Ronaldo. 

Juventus ostatnio nie zachwyca. Przegrał z Napoli, uległ Hellas Werona, zremisował w Pucharze Włoch z AC Milan i w tych lepszych meczach ograł 3:0 Fiorentinę oraz 2:0 Brescię. W Ferrarze ze SPAL chciał podbudować się przed czekającym go w tygodniu starciem z Olympique Lyon w 1/8 finału Ligi Mistrzów. SPAL w tym roku w 8 wcześniejszych meczach przegrał 7 i... sensacyjnie ograł Atalantę Bergamo na wyjeździe.

Początek spotkania był wyrównany, a gospodarze nie przestraszyli się mistrza i lidera, walcząc z nim jak równy z równym. Obie strony stwarzały sobie jakieś okazje, ale konkretniejszy był ostatecznie Juventus. W 39. minucie Cristiano Ronaldo strzelił gola w 11 z rzędu meczu Serie A. Portugalczyk uciekł Thiago Cionkowi i wykorzystał podanie Juana Cuadrado, który urwał się Arkadiuszowi Recy. Obrońcy SPAL powoływani do reprezentacji Polski nie mogli być zadowoleni. Inaczej niż CR, który stał się trzecim piłkarzem w historii Serie A po Gabrielu Batistucie i Fabio Quagliarelli, który trafił do siatki w 11 kolejnych spotkaniach. 

W 60. minucie na 2:0 podwyższył Aaron Ramsey, ale Juventus nie mógł być pewny zwycięstwa do samego końca, bowiem w 70. minucie rzut karny wykorzystał - zmylił Wojciecha Szczęsnego - Andrea Petagna. Co ciekawe sędzia główny o konieczności podyktowania jedenastki dowiedział się przez... krótkofalówkę, bowiem w Ferrarze zawiodła inna łączność, a także nie działał monitor od VAR przy boisku.

Juventus po tej wygranej ma 4 punkty przewagi nad Lazio i 6 nad Interem. Lider rozegrał jednak od tych ekip o jedno spotkanie więcej. SPAL zamyka tabelę i do bezpiecznej lokaty traci już sporo - aktualnie 8 punktów, ale po całej kolejce może być nawet więcej.

Thaigo Cionek, Arkadiusz Reca i Wojciech Szczęsny zagrali po 90 minut. 

Futbol.pl

TAGI