Tylko jedna osoba zatrzymana, ranna kibicka trafiła do szpitala. Tak póki co wygląda krajobraz po skandalu w meczu Lecha z Lechią
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 24-02-2020 14:11
Jedna osoba na pewno usłyszy zarzuty po tym, co wydarzyło się podczas niedzielnego meczu PKO Ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań a Lechią Gdańsk. Fani gości odpalili środki pirotechniczne i rzucali race na murawę oraz w sektory zajmowanego przez kibiców gospodarzy. Ranna 17-latka została przewieziona karetką do szpitala.
W II połowie spotkania w Kotle, czyli na sektorze najbardziej fanatycznych kibiców Lecha, wywieszona została skradziona oprawa meczowa przygotowana przez fanów Lechii. To doprowadziło do wrzenia w sektorze gości i ich skandalicznej, wręcz głupiej, reakcji. Odpalone race lądowały na boisku i na trybunach zajmowanych przez kompletnie niezamieszanych w sprawę kibiców Lecha.
- Doszło do prowokacyjnego zachowania kibiców Lecha Poznań, którzy zabrali dwie zdeponowane przy kołowrotkach "sektorówki" pozostawione przez fanów Lechii. Ochrona nie pozwoliła ich wnieść na stadion, ale w jakiś sposób zostały przetransportowane i wywieszone w sektorze kibiców Lecha - powiedział Sport.onet.pl Andrzej Borowiak, rzecznik poznańskiej policji.
Po meczu fani Lechii byli dokładnie sprawdzani i legitymowani zanim opuścili stadion. 6 osób zatrzymano - 5 już wypuszczono, ale jeden z mężczyzn nie wrócił do domu i usłyszy zarzuty.
- Wylegitymowaliśmy 500 osób, z których sześć zostało zatrzymanych. Pięć wypuszczono, natomiast jedna osoba z Gdańska pozostaje do naszej dyspozycji i będzie miała postawione zarzuty uszkodzenia bramy sektorowej. Ale to nie koniec dochodzenia - dodał Borowiak.
Wiadomo już też, że od racy ucierpiała jedna osoba. 17-letnia kibicka Lecha prosto ze stadionu wylądowała w szpitalu. Została tam przewieziona karetką.
Policja zajmuje się sprawą, ale to na pewno nie koniec kar. Wydaje się, że ze strony Komisji Ligi konsekwencje grożą zarówno gospodarzom, jak i gościom.
Futbol.pl