Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Były prezes Górnika Zabrze: Piłka w Polsce powinna być półzawodowa. Jak można dawać zawodnikom polskiej ligi 60, 80 czy 100 tysięcy miesięcznie?

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 04-04-2020 14:20
Były prezes Górnika Zabrze: Piłka w Polsce powinna być półzawodowa. Jak można dawać zawodnikom polskiej ligi 60, 80 czy 100 tysięcy miesięcznie?

Były prezes Górnika Zabrze, Stanisław Płoskoń w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wyraził nadzieję, że epidemia koronawirusa przyczyni się do obniżenia zarobków w PKO BP Ekstraklasie.

Stanisław Płoskoń pełnił funkcję prezesa Górnika Zabrze w latach 1996-2001. Jak sam podkreśla nigdy nie płacił zawodnikom tak wysokich, chorych stawek jak to kluby robią obecnie.

- Nigdy jednak nie płaciłem takich chorych stawek piłkarzom, jak robią to współcześnie. Jak można dawać zawodnikom polskiej ligi 60, 80 czy 100 tysięcy miesięcznie? Dlaczego mają zarabiać wielokrotnie więcej od profesora wykładającego na wyższej uczelni? Grają mecz i nie potrafią wytrzymać fizycznie 90 minut albo dostają na starcie z anonimową drużynę w europejskich pucharach i odpadają -  podkreślił Płoskoń.

- W niektórych krajach Europy piłka jest półzawodowa, u nas też tak powinno być. Niektórzy mogą utrzymywać się z grania, ale reszta powinna łączyć to z inną pracą, a młodzi mogliby otrzymywać stypendia. Epidemia sprawiła, że niektóre kluby, które wydają ogromne kwoty na pensje piłkarzy, mogą pęknąć jak bańka mydlana i redukcje wynagrodzeń piłkarzy o połowę nic nie dadzą - zaznaczył były prezes Górnika Zabrze, cytowany przez "PS".

Płoskoń dodaje, że nie ma dobrych wspomnień związanych z piłką nożną. Nie był już dawno na stadionie Górnika, nie ogląda też polskiej ligi.

- W klubie zapomnieli o mnie, ale teraz nawet gdybym otrzymał zaproszenie na spotkanie i tak bym nie przyjechał. W telewizji włączę czasami mecz Górnika, ale po piętnastu minutach przełączam na ligę hiszpańską czy angielską, bo tam grają w piłkę - podsumował były działacz.

Źródło: Przegląd Sportowy

TAGI

Inne artykuły