Maszyna Vukovicia rozjechała Arkę. ŁKS na szerokiej drodze do spadku. Kuriozalny samobój w Łodzi. Jaga jako ostatnia zapewniła sobie miejsce w grupie mistrzowskiej
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 10-06-2020 21:28
Warszawska Legia dała się zaskoczyć w 1. minucie meczu z Arką u siebie, ale potem maszyna Aleksandara Vukovicia, szczególnie w II połowie, przypominała walec i przejechała się po rywalu. Legia wygrała 5:1 i ma już 10 punktów nad wiceliderem, czyli Piastem Gliwice. Coraz bliżej spadku jest ŁKS Łódź. Beniaminek, któremu nie pomogła zmiana trenera z Kazimierza Moskala na Wojciecha Stawowego, traci do bezpiecznego miejsca już 13 punktów. W środę uległ Jagiellonii Białystok aż 0:3. Goście wygrywając w Łodzi, zapewnili sobie miejsce w grupie spadkowej i w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego nikt nie będzie miał już szans na to, by także do niej wskoczyć.
LEGIA WARSZAWA - ARKA GDYNIA 5:1
Bramki: Paweł Wszołek 44, Adam Marciniak 50 sam., Luquinhas 57, Mateusz Cholewiak 62, Vamara Sanogo 86 - Adam Danch 1
Legia: 1. Radosław Majecki - 29. Marko Vešović (76. 31. Piotr Pyrdoł), 4. Mateusz Wieteska, 55. Artur Jędrzejczyk, 14. Michał Karbownik - 22. Paweł Wszołek, 7. Domagoj Antolić, 8. Walerian Gwilia (68. 24. André Martins), 82. Luquinhas, 17. Mateusz Cholewiak - 9. Tomáš Pekhart (67. 27. Vamara Sanogo)
Arka: 1. Pāvels Šteinbors - 33. Damian Zbozień, 23. Luka Marić, 26. Adam Danch, 17. Adam Marciniak - 18. Kamil Antonik (55. 77. Nemanja Mihajlović), 15. Michał Kopczyński, 14. Michał Nalepa, 10. Marko Vejinović, 19. Santi Samanes (46. 35. Mateusz Młyński) - 9. Dawit Schirtladze (78. 29. Oskar Zawada)
Żółta kartka: Vejinović
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Legia zaczęła od przyjęcia ciosu
Sędzia Tomasz Kwiatkowski ledwie zaczął spotkanie przy Łazienkowskiej 3, a Arka już prowadziła. Goście trochę przypadkowo wypracowali bramkę. Schirtładze już w polu karnym ładnie jednak zgrał do Dancha, a ten pokonał Majeckiego.
Arka się cofnęła, Legia gniotła do... szesnastki
Arka już na początku strzeliła gola i postanowiła czekać na końcowy gwizdek lub ewentualne kontry. Gdyński przegubowiec ustawił się blisko własnego pola karnego, a Legia wzięła piłkę i grała. Przejmowała, atakowała, szukała okazji, lecz nie potrafiła nic sensownego długo zrobić i przebić się przez żółto-niebieski mur. Gra gospodarzy mogła się nawet podobać, ale nadal nie pachniało jakoś mocno golem. Dopiero z czasem pojawiły się okazje. W 39. minucie czeski wieżowiec Tomas Pekhart wygrał pojedynek główkowy po zagraniu Antolicia, ale trafił tylko w poprzeczkę. 5 minut później było już 1:1. Legia ładnie przegrała z lewej na prawą, bardzo dobrze grający Vesović dośrodkował, a wchodzący Wszołek wpakował piłkę do siatki.
Legii należał się rzut karny?
Spotkanie sędziował Tomasz Kwiatkowski z Warszawy, co przed kolejną budziło spore kontrowersje. W 34. minucie to jednak Legia mogła mieć pretensje do arbitra. Cholewiak wpadł w pole karne i wydaje się, że był ściągany oburącz przez Antonika. Arbiter jednak uznał, że nic nie było, a z systemu VAR też chyba nie dostał sygnału, że mogło dojść do naruszenia przepisów.
Kradzież. pic.twitter.com/D79XRzE3ck
— Michał Rączka (@majkel1999) June 10, 2020
Legia po przerwie udowodniła wyższość
Obraz gry po przerwie się nie zmienił. Arka stanęła blisko bramki i czekała, co zrobi Legia i czy dopisze jej szczęście. Goście szybko pękli, bo mieli pecha. Samobójczego gola strzelił Adam Marciniak, który niefortunnie przecinał lot piłki po akcji Wszołka.
Gol samobójczy nadal na szczycie strzelców w Ekstraklasie #Ekstraklasa #StanUmysłu #LEGARK pic.twitter.com/VZSpHxAWRe
— Adrian Szlaga (@szelinio) June 10, 2020
Potem Legia wcale nie zwolniła. Trafił ładnie Luquinhas, a na 4:1 podwyższył Mateusz Cholewiak, który tym razem dostał szansę w pierwszym składzie i z podania Wszołka zdobył swoją 2. ligową bramkę w Legii.
Czekał prawie rok
Po 335 dniach i poważnej kontuzji znowu zagrał Vamara Sanogo. Napastnik zmienił w 68. minucie Tomasa Pekharta. W 86. minucie mocnym strzałem wpakował piłkę do siatki i ustalił wynik na 5:1.
Debiutant na boisku
Pierwszy mecz o stawkę zagrał w Legii Piotr Pyrdoł. Sprowadzony zimą z ŁKS Łódź skrzydłowy do tej pory pojawiał się tylko na ławce rezerwowych, a tym razem w 77. minucie zanotował debiut, zmieniając Vesovicia.
Oprawa kibiców Legii. Oczywiście poza stadionem
Kibice Legii ostatnio pojechali do Poznania i chociaż oczywiście nie mogli wejść na stadion, to poza obiektem odpalili pirotechnikę. Specjalny pokaz urządzili także w środowy wieczór. Podczas II połowy nad trybuną, na której pojawił się napis "Ultras Legia" niebo się rozświetliło.
Oprawa ???? pic.twitter.com/vlBi9FjCov
— Piotr Kamieniecki (@PKamieniecki) June 10, 2020
Legia Warszawa dzisiaj ;)#LEGARK
— Avanti (@Avanti_1989) June 10, 2020
foto: https://t.co/VSxac1o2TE pic.twitter.com/YkKzkrhaBY
Legia + 10, Arka pod kreską
Warszawska Legia wykorzystała więc remis Piasta Gliwice z Górnikiem Zabrze i powiększyła przewagę nad wiceliderem do 10 punktów. Do końca sezonu zostało 8 kolejek. Na koronację za wcześnie, ale wygląda na to, że Legia mistrzostwo może przegrać póki co tylko ze... sobą. W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Legia jedzie do Zabrza.
Arka po porażce w Warszawie traci już do bezpiecznej lokaty w lidze 6 oczek, bo swój mecz wygrała Wisła Kraków. Jak duża będzie strata po 30. kolejce? Może być 3, może być 6, a może być 9 punktów, bo w niedzielę Arka podejmie właśnie Wisłę.
ŁKS ŁÓDŹ - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 0:3
Bramki: Jakov Puljić 12, Arkadiusz Malarz 27 sam., Martin Pospíšil 69 k.
ŁKS: 1. Arkadiusz Malarz - 6. Maciej Wolski, 17. Carlos Moros Gracia, 2. Jan Sobociński, 3. Adrian Klimczak (66. 92. Tadej Vidmajer) - 20. Pirulo, 42. Dragoljub Srnić, 19. Michał Trąbka, 14. Ricardo Guima, 10. Antonio Domínguez (46. 16. Adam Ratajczyk) - 99. Jakub Wróbel (76. 22. Łukasz Sekulski)
Jagiellonia: 96. Damian Węglarz - 2. Andrej Kadlec, 17. Ivan Runje, 25. Bogdan Țîru, 15. Zoran Arsenić - 9. Maciej Makuszewski (55. 14. Tomáš Přikryl), 8. Ariel Borysiuk (76. 99. Bartosz Kwiecień), 6. Taras Romanczuk, 26. Martin Pospíšil, 16. Przemysław Mystkowski - 21. Jakov Puljić (74. 11. Jesús Imaz)
Żółte kartki: Srnić, Domínguez, Vidmajer - Mystkowski, Kadlec, Pospíšil, Kwiecień
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
Jagiellonia uzupełniła ósemkę
Wyniki w tej kolejce ułożyły się tak, że jeden punkt Jagiellonii w Łodzi oznaczał, że poznamy wszystkie ekipy, które w 7 dodatkowych kolejkach zagrają w grupie mistrzowskiej i wszystkie z grupy spadkowej. Jaga z ŁKS wygrała, więc wszystko jest jasne.
Grupa mistrzowska: Legia, Piast, Śląsk, Lech, Cracovia, Jagiellonia, Pogoń i Lechia.
Grupa spadkowa: Zagłębie, Górnik, Raków, Wisła Płock, Wisła Kraków, Korona, Arka, ŁKS.
Jakov Puljić znowu z golem
Sprowadzony zimą Chorwat nie miał udanego początku sezonu, ale w Łodzi trafił do siatki w drugim meczu z rzędu. Z Wisłą Płock dał remis, a z ŁKS ładnym strzałem po długim holowaniu dał Jadze prowadzenie.
W II połowie, jeszcze przy stanie 2:0, Puljić, wybił piłkę z własnej bramki, a potem ładnie położył obrońcę w polu karnym ŁKS, ale pięknie piłkę wygarnął mu spod nóg Malarz.
Kuriozalny gol i wielki pech Malarza
W 27. minucie Jagiellonia zdobyła kuriozalną bramkę. Ładnie podciągnął Makuszewski i strzelił, lecz piłka trafiła w słupek. Odbiła się jednak tak, że wracając, uderzyła w głowę zbierającego się po interwencji z murawy Arkadiusza Malarza i... wpadła do siatki.
Co za zmiana... Katastrofa
W 66. minucie na murawie zameldował się w ŁKS Tadej Vidmajer. Zmiennik szybko zaznaczył swój występ, bo od razu popełnił faul we własnym polu karnym. Jedenastkę pewnie na gola na 3:0 zamienił Pospisil.
Futbol.pl