Varane postanowił grać z Manchesterem City. Fatalny występ Francuza na Etihad Stadium. Real żegna się z Ligą Mistrzów
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 07-08-2020 22:41
Real Madryt miałby może jakieś szanse na awans do 1/4 finału Ligi Mistrzów, gdyby Raphael Varane nie postanowił grać z Manchesterem City, a nie ze swoimi kolegami. Francuski stoper zawalił dwie bramki w bardzo spektakularny sposób, więc to nie Królewscy, a The Citizens walczą dalej w Champions League.
Real po porażce 1:2 u siebie miał w rewanżu trudne zadanie do zrealizowania na Etihad Stadium, ale nie niemożliwe. Problem w tym, że Raphael Varane postanowił chyba zrobić misję kompletnie niewykonalną.
Francuski stoper pod nieobecność pauzującego za czerwoną kartkę Sergio Ramosa zachowywał się na boisku niczym junior. W 9. minucie z boku pola karnego dostał piłkę od Thibauta Courtoisa i zabrał się z nią... znowu w "szesnastkę". Już w niej dał sobie łatwo zabrać piłkę Gabrielowi Jesusowi, który dograł do Raheema Sterlinga i zrobiło się 1:0.
W 28. minucie Rodrygo dograł w pole karne, a Karim Benzema świetną centrę zamienił strzałem głową na gola na 1:1. W tym momencie Real potrzebował jeszcze gola, by doprowadzić do dogrywki.
Wynik 1:1 dający gościom nadzieję utrzymał się do 68. minuty. Wtedy Anglicy wybili piłkę trochę na oślep, aby do przodu, a przez błąd Varane'a zdobyli bramkę na 2:1. Francuski stoper najpierw nie trafił w spadającą z wysoka piłkę, a gdy naprawiał swój błąd, to zagrał fatalnie głową w stronę Courtoisa. Za lekko, piłkę przejął Gabriel Jesus, uprzedził bramkarza i trafił do siatki. To była pieczęć pod awansem City do turnieju finałowego w Portugalii.
Już 15 sierpnia w Lizbonie Manchester City w meczu 1/4 finału zagra z Olympique Lyon, który awansował kosztem Juventusu.
Futbol.pl