Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Koncert FC Barcelona na Camp Nou. W I połowie. Genialny Ansu Fati poprowadził Dumę Katalonii do zwycięstwa

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 27-09-2020 23:00
Koncert FC Barcelona na Camp Nou. W I połowie. Genialny Ansu Fati poprowadził Dumę Katalonii do zwycięstwa

FC Barcelona po letnich przejściach kapitalnie zaczęła sezon w La Liga. Duma Katalonii w swoim pierwszym ligowym meczu w sezonie 2020-2021 wygrała aż 4:0 z Villarreal CF.

Barcelona już bez Luisa Suareza rozbiła Żółtą Łódź Podwodną. Dumę Katalonii po zwycięstwo poprowadził Ansu Fati. Młody piłkarz, który niedawno przedłużył umowę na Camp Nou, już w 15. minucie strzelił gola na 1:0. Asystę zanotował Jordi Alba.

Już 5 minut później było 2:0. Genialnym podaniem podpisał się Philippe Coutinho, który dostał od Ronalda Koemana szansę w pierwszym składzie i kto wie, czy nie będzie wkrótce jednym z większych wygranych ostatnich napięć w Barcelonie. Świetne zagranie na asystę sprytnym strzałem zamienił Ansu Fati.

Młodzian miał na koncie dwa gole i... wywalczony rzut karny. W 34. minucie Fati wpadł w pole karne i został podcięty przez Gaspara. Do rzutu karnego podszedł Leo Messi i mocnym strzałem pokonał Asensjo. 

Przed przerwą gospodarze cieszyli się raz jeszcze. Tym razem zagrywał Messi, który szukał centrą Busquetsa. Piłkę próbował zatrzymać Torres, ale interweniował na tyle niefortunnie, że zaliczył gola samobójczego. 

Po przerwie tempo meczu spadło, a Barcelona zadowoliła się wynikiem 4:0 na inaugurację sezonu. Ronald Koeman ma na kogo liczyć w zespole, bo świetnie rozwija się Ansu Fati, sygnał o nieprzeciętnych umiejętnościach dał Coutinho, wciąż wiele może Messi, a są też inni.

Futbol.pl

Inne artykuły