Członek Zespołu Medycznego PZPN: Legia nie do końca stosowała protokół medyczny. I nie tylko Legia
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 10-11-2020 10:57
Gorączka Igora Lewczuka i brak węchu oraz smaku u Tomasa Pekharta - te dolegliwości piłkarzy Legii Warszawa, które wystąpił przed i w trakcie spotkania z Wartą Poznań, a o których mówił trener Czesław Michniewicz już po końcowym gwizdku, spowodowały spore napięcie na linii mistrz Polski - Zespół Medyczny PZPN. Teraz Jacek Jaroszewski z ZM PZPN przyznał, że Legia nie do końca stosowała protokół medyczny.
PZPN wszczął postępowanie wobec Legii po wspomnianym meczu z Wartą. Co prawda Lewczuk i Pekhart uniknęli zakażenia koronawirusem, ale i tak zaczęto badać sprawę tego, jak w Legii podchodzi się do wytycznych sanitarnych.
- Obiektywnie rzecz ujmując, można wnioskować, że przy Łazienkowskiej protokół medyczny PZPN nie do końca był stosowany, co wynika z kolei z niefortunnych słów trenera Czesława Michniewicza - powiedział Jaroszewski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Jaroszewski przyznał, że Legia przez pewien czas nie raportowała wcale, a potem jej raporty nie były tak przejrzyste, jak w innych klubach. Stołeczny klub mógł jednak sobie na to pozwolić, podobnie jak kilka innych, które stosowały podobny zabieg.
- W protokole nie została ściśle określona forma raportów i Legia dawała dość ogólne informacje. Wychodziła z założenia, że jako ZM PZPN nie musimy o nich wiedzieć tyle, ile byśmy chcieli. Od listopada raporty Legii są bardzo precyzyjne. I dla jasności - nie była ona jedynym klubem, który wysyła niedokładne raporty - dodał Jaroszewski.
Teraz sytuacja się poprawiła. W Legii stwierdzono już kilka przypadków zakażeń koronawirusem. Kilku piłkarzy zdążyło już wyzdrowieć.
Futbol.pl