Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Nawałka już wie, kto drugim - po Olkowskim - bocznym obrońcą na Dublin!

Dodał: Michał Ptaszyński
Data dodania: 13-03-2015 22:31
Nawałka już wie, kto drugim - po Olkowskim - bocznym obrońcą na Dublin!

Aż czterech piłkarzy Lechii powołał na mecz z Irlandią Adam Nawałka. Gdański zespół wygrał drugie spotkanie w T-Mobile Ekstraklasie drugie spotkanie z rzędu, a reprezentanci wypadli bardzo obiecująco.

Kibice Pogoni może nawet w jakiejś części czekali na porażkę u siebie z Lechią. Mają nadzieję, że to przeleje czarę goryczy, odejdzie trener Jan Kocian, a do Szczecina wróci Dariusz Wdowczyk, którego woleliby zdecydowanie bardziej niż Franciszka Smudę.

Pogoń wiosną ma swoje problemy, Lechia miała głównie jesienią, bo od wznowienia rozgrywek prezentuje się lepiej. Jeszcze nieidealnie, ale lepiej.

Najbardziej interesowaliśmy się występem reprezentantów Polski. Powołania od Adama Nawałki dostali Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak, Sebastian Mila i Grzegorz Wojtkowiak. Każdy z nich ma swoje problemy i ograniczenia, ale selekcjoner uznał, że przydadzą mu się w Dublinie.

Najmniejsze szanse na występ przeciwko Irlandii ma oczywiście Janicki, który ma być zmiennikiem dla kogoś z duetu Glik - Szukała. Z bocznymi obrońcami po kontuzji Łukasza Piszczka jest już większy problem. Wydaje się, że na teraz optymalnym rozwiązaniem jest wystawienie Pawła Olkowskiego i Grzegorza Wojtkowiaka. Ten drugi po powrocie z TSV 1860 Monachium do Polski prezentuje się bardzo dobrze i powinien dostać szansę na lewej stronie obrony.

Wojtkowiak zaliczył trochę kuriozalną asystę głową z połowy boiska przy jedynym golu spotkania. Bramka strzelona przez Sebastiana Milę padła w 19. minucie. Mila został więc bohaterem, ale trzeba mu oddać, że poza golem zaprezentował w Szczecinie dużo więcej. Wreszcie zagrał tak, jak oczekiwałby trener Jerzy Brzęczek, a selekcjoner Adam Nawałka pewnie znowu mógł dostrzec ten błysk w "Milowym", który tak promieniał jesienią.

Lechia wygrała tylko 1:0, ale okazji miała więcej. Pogoń prezentowała się słabo, a po czerwonej kartce dla Rogalskiego, juz kompletnie się posypała. Najniższy wymiar kary zawdzięcza nieskuteczności piłkarzy Lechii oraz skuteczności bramkarskiej Radosława Janukiewicza.

Niewykluczone, że w coraz bliższej strefie spadkowej Pogoni przed następną kolejką dojdzie do zmiany trenera i Jan Kocian będzie znowu szukał pracy. W Lechii jest spokojniej, bo udało się już wskoczyc do grupy mistrzowskiej.

Mecz 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy
POGOŃ SZCZECIN - LECHIA GDAŃSK 0:1
Bramka: Sebastian Mila 19
Pogoń: 84. Radosław Janukiewicz - 21. Sebastian Rudol, 44. Hernâni (73. 23. Mateusz Matras), 4. Michał Koj (85. 93. Łukasz Zwoliński), 15. Hubert Matynia - 9. Adam Frączczak, 17. Maksymilian Rogalski, 6. Rafał Murawski, 27. Takafumi Akahoshi (71. 20. Karol Danielak), 8. Michał Janota - 11. Marcin Robak.
Lechia: 24. Mateusz Bąk - 23. Grzegorz Wojtkowiak, 2. Rafał Janicki, 35. Gérson, 3. Jakub Wawrzyniak - 11. Maciej Makuszewski (88. 32. Mateusz Możdżeń), 16. Ariel Borysiuk, 21. Stojan Vranješ, 6. Sebastian Mila (72. 8. Daniel Łukasik), 10. Bruno Nazário (90. 9. Piotr Grzelczak) - 20. Antonio Čolak
Żółte kartki: Hernâni, Rogalski, Koj, Janota - Čolak, Bruno Nazário.
Czerwona kartka: Maksymilian Rogalski (78. minuta, Pogoń, za drugą żółtą)
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Widzów: 5284

O co chodzi Skorży? Ma pretensje do... Canal+

Futbol.pl

Inne artykuły