Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Futbolowy upadek obyczajów

Dodał: Michał Ptaszyński
Data dodania: 05-02-2013 20:47
Futbolowy upadek obyczajów

Miłość do piłki nożnej to uczucie, którego nie da się opisać. Pasjonatem futbolu po prostu się jest, a wybraną drużynę kocha się nawet na śmierć i życie. Tymczasem piłkarska kochanka sprzedała się azjatyckim biznesmenom.

Informacje jakie w poniedziałek podał Interpol wstrząsnęły piłkarskim światem, zawodowym futbolem, ale wstrząsnęły także szarymi kibicami, którzy przed każdą ligową kolejką albo ubierają szalik i idą na stadion, albo przyodziani w klubowe barwy zasiadają przed ekranami telewizorów. Tymczasem herosi, którzy przez 90 minut wylewają krew i pot, wydawać by się mogło dla tysięcy kibiców, robią to dla śmierdzących i tak naprawdę śmiesznych pieniędzy.

Mówi się, że dotychczas wykryto blisko 400 przypadków ustawienia meczów w różnych klasach rozgrywkowych. Począwszy od Ligi Mistrzów, po spotkania w Azji i Afryce. Pojawiają się pytania: „O jaki mecz Ligi Mistrzów chodzi”, „O jakie spotkanie Ligi Europy”. Jednak na to pytanie klarownej odpowiedzi nie ma. Pozostają jedynie domysły, które rzucają brzydko pachnący cień na piłkę nożną na wielu poziomach.

Media donoszą, iż „ustawionym spotkaniem Ligi Mistrzów rozgrywanym w Anglii” była konfrontacja Liverpoolu z węgierskim Debreczynem. Komuś z tylniego siedzenia spodobał się kurs bukmacherów, jaki oferowano na tzw. over 2,5 bramki. Mecz zakończył się wygraną „The Reds” tylko 1:0.

Oznaczało to, że „ktoś” umoczył poważne pieniądze, a „ktoś inny” miał poważne problemy za niedopełnienie zobowiązania. Pozostają w tej kwestii dwa pytania. Czy rzeczywiście chodzi o spotkanie Liverpool – Debrecen? Czy wynik „nieprzychylny” „inwestorowi” był wynikiem przypadku czy może wyrzutów sumienia osób, które ofertę przyjęły?

Liczę, że w najbliższym czasie badająca tę sprawę FIFA wraz z Interpolem odkryją więcej kart i wiadomo będzie, kto sprzedał miłość, szacunek za śmierdzące pieniądze. Mam także nadzieję, że taryfy ulgowej w tym wypadku nie będzie. Każdy umoczony zespół powinien karnie stracić jakąkolwiek możliwość pokazywania się w profesjonalnym futbolu. Takich grzechów nie powinno się wybaczać.

W całej tej sytuacji najbardziej żal tych, którzy w każdym momencie wspierali swoje drużyny. Tych, którzy zbierali przez długi czas pieniądze na bilet, aby na żywo zobaczyć ukochany zespół w walce z odwiecznym rywalem. I tych, którzy płakali po niespodziewanej porażce ulubionych piłkarzy, którzy potem w zaciszu szatni liczyli zarobione pieniądze.

Futbol.pl

Inne artykuły