Sport = 56 procent. Prosta metoda, by poprawić sobie jakość życia
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 09-11-2021 10:19
Statystyki są przerażające, a korzyści ogromne, tylko brakuje świadomości, jaka jest rola sportu w codziennym życiu. Im szybciej to zrozumiemy, tym szybciej nasza jakość życia będzie odpowiednio wysoka. Sport to nie jest tylko pot, a dużo, dużo więcej.
- Sport ma olbrzymie walory edukacyjne, społeczne i promocyjne - mówił Wiesław Wilczyński, Prezes, FC Barcelona Escola Varsovia podczas kongresu Polska Moc Biznesu. - Ma też ogromne walory zdrowotne i to jest najważniejsze - dodał.
Według Światowej Organizacji Zdrowia na jakość życia człowieka w aż 56% wpływa aktywność fizyczna i odpowiednie odżywianie. Warto w tym miejscu zatrzymać się i zastanowić, jak często sami podejmujemy aktywność, uprawiamy jakiś sport i co ląduje na naszym talerzu.
Niestety współczesność wyrażana w dostępie do internetu i powszechnej cyfryzacji oraz przenoszenia wielu rzeczy do wirtualnego świata powoduje, że dzieje się coś bardzo niepokojącego, a wręcz złego. - Dzieci spędzają w ten sposób za dużo czasu, przed komputerem, internetem. I to jest na pewno złe dla ich rozwoju - tłumaczył Wilczyński.
Niestety statystyki potwierdzają tę opinię. Okazuje się, że zaledwie 5 procent młodych ludzi w przedziale wiekowym 15-19 lat uprawia aktywność fizyczną według standardów WHO. 5 procent! Co prawda w przedziale 3-16 lat sport uprawie około 25 procent dzieci, ale to wciąż tylko jedna czwarta wszystkich!
Według Wilczyńskiego w kwestii aktywności fizycznej mocno kuleją przede wszystkim świadomość rodziców, wychowawców i nauczycieli. Drugim czynnikiem niszczącym sport wśród młodych ludzi jest... presja otoczenia i moda. Moda na bycie online, na bycie cyfrowy, na posiadanie telefonu, smartfonu i tabletu. - To nie jest tak, że to jest całkowicie złe. Ale na wszystko musi być odpowiedni czas, a teraz wszystko odbywa się kosztem aktywności fizycznej. Teraz nie ma też żadnej atrakcyjności w lekcjach wychowania fizycznego - mówił Wilczyński, który przyznał, że dla niego "pan od w-f to był gość", a obecnie wiele osób stawia na... zwolnienia lekarskie.
Skoro nie szkoła i lekcje w-f, to może rodzice? Wracamy jednak do wspomnianej świadomości opiekunów. Ich rola w temacie aktywności nie może sprowadzać się jedynie do namawiania, zawożenia na treningi, nagradzania i tym podobnych kwestii. Największą wartość ma przykład, więc nie tylko warto, a wręcz trzeba ruszyć się z kanapy, pobiegać, pojeździć na rowerze, rolkach, pograć w piłkę, jeśli chce się, by dziecko było aktywne i polubiło ruch.
Bez ruchu nie ma niestety harmonijnego rozwoju. Aktywność fizyczna i intelektualna powinny iść w parze, a tak się nie dzieje. Przez brak tej pierwszej, ta druga też nie jest w stanie pędzić tak, jakby mogła. Co więcej w ogromnej liczbie przypadków jest tak, że unikanie sportu powoduje pewną ułomność życiową. - Ktoś kto unika ruchu, sportu może nie poradzić sobie w życiu. Sport kształtuje charakter, uczy osiągania celów, systematyczności i odpowiedzialności. W USA, gdy wybiera się menedżerów wysokiego szczebla, patrzy się, czy kandydat uprawiał sport. To jest mocny atut - ocenił Wilczyński mówiąc o pokoleniu "płatków śniegu", czyli o ludziach, którzy mogą być dobrze wykształceni, ale przez braki wynikające z uprawiania sportu niemających szans osiągnąć sukcesu.
Czy jest jednak recepta na to, by podnieść wartość sportu w ocenie społeczeństwa. Wilczyński uważa, że potrzebna jest narodowa strategia, która w wyniku działań wielu osób i instytucji poprzez sport byłaby odpowiedzialna za zdrowie, kształtowanie osobowości i charakterów. Przykładem powinny być kraje skandynawskie, gdzie około 80 procent ludzi uprawia sport. Wilczyński podkreślał, że aktywność fizyczna jest dobrym "lekiem" na choroby, a zdrowe społeczeństwo pochłania mniej... pieniędzy, bo nie trzeba wydawać ogromnych kwot na leczenie swoich obywateli.
- Musimy uświadomić ludziom, jaka jest rola sportu. To nie jest tylko wysiłek fizyczny, pot. Tego zrozumienia brakuje, a świadomość jest stosunkowa niska. Po co mówić, jak kiedyś, że jak ktoś biega, to jest stuknięty. Jakaś zmiana nastąpiła, ale idzie to wolno - podsumował Wilczyński.
Futbol.pl