Hrabia Dusz. Legenda polskiej piłki
Dodał: Jan Szlempo
Data dodania: 15-01-2022 18:10
Nie nazwisko trenera, nie pseudonim gracza z pola, ale nazwisko pracownika klubu, Zdzisława Radulskiego jest najczęściej skandowane przez kibiców Radomiaka Radom. I nie ma w tym nic dziwnego - były bokser i kulturysta jest związany z klubem od 62 lat i jest jego prawdziwą legendą
Trener Dusz
Radulski to symbol, ikona, idol w klubie Radomiak Radom. Jest on nie tylko ważny dla sztabu szkoleniowego, który szacunek i oddanie Panu Zdzisławowi pokazuje codziennie, ale też dla piłkarzy, u których kulturysta ma autentyczny posłuch. Jest on autorytetem i ludzie związani z klubem - piłkarze, ale też sztab, są dumni, że mogą pracować z taką osobą. Zarówno w szatni, jak i poza nią - jest podziwiany.
"Dla mnie, dla całego zespołu, dla kibiców to jest ważne. To jest nasza ikona. To też jest przykład, że nieważne jaki jest wiek, ale ciągle ćwiczy. Dla nas to jest naprawdę przyjemność pracować z takim człowiekiem. To człowiek, który zawsze był. I w dobrych chwilach i złych chwilach dla klubu. I zawsze będzie. On zawsze pomagał, potrafił wstać o 3, 4 i zrobić nam kanapki przed meczem. Zawsze potrafił nas pokierować na siłowni, mówił jak mamy ćwiczyć. To sama przyjemność."
Tak wypowiada się Leo, napastnik Radomiaka (notabene związany z klubem też długo - aż 10 lat), który - mówiąc o Radulskim - jest poruszony. Widać w jego oczach, w jego postawie i uśmiechu, który pojawia się, gdy mówi o krewkim seniorze, że to dla niego naprawdę ważna postać. Osoba, której wiele zawdzięcza - i tak faktycznie jest. Ale Leo to nie jedyny z piłkarzy, który oddaje swego rodzaju hołd członkowi sztabu. Maciej Swidzikowski, obrońca Radomiaka, mówi:
"Hrabia Dusz - sama ta nazwa wskazuje, że Pan Zdzisław jest dla nas otuchą i wspiera nas, mentalnie przede wszystkim. Przed każdym meczem, mówi o zasadach, jakim ma być podporządkowany mecz. Daje nam oparcie duchowe. Nadzoruje pracę zespołu medycznego, dba o nas bardzo. Pan Zdzisław przygotowuje nam kurczaki, za strzelone bramki. To taka nietypowa forma nagrody, ale jak widać warto te bramki strzelać, bo na razie dobrze nam to wychodzi. "
I faktycznie tak jest, bowiem Radomiak Radom przeżywa aktualnie naprawdę dobry okres, zajmując czwartą pozycję w rodzimej lidze. Wprawdzie Ekstraklasa jaka jest, każdy wie, to jednak dla klubu, który nie jest tak bogaty jak Legia Warszawa, czy tak medialnie rozpoznawalny jak Wisła Kraków, nie mający takiej historii jak Lech Poznań - to sukces. Wspaniały okres trwa i nie chce się skończyć, a piłkarzy motywuje Radulski.
Kto trenuje kogo
Pan Zdzisław jest w formie po prostu wybitnej. Jego sylwetka, biceps, wyrzeźbiona klatka budzą podziw nie tylko na zdjęciach z przeszłości, ale też na tych zrobionych dziś. Radulski dba o formę, a efekty tego mogłyby zszokować i wprawić w zazdrość niejednego młodzieniaszka.
W młodości jego pasją był boks - na trening wybrał się z braku laku. On i jego przyjaciele nie mieli co robić, nie wiedzieli jak zagospodarować swój czas, stawili się więc w bokserskim klubie w Radomiu. Będąc na ringu, Radulski wygrywał pojedynek za pojedynkiem, miał dryg do sportu, lub wystarczająco agresji w sobie, by pokonać przeciwnika. Kiedyś, gdy jeden z jego oponentów przez długi czas nie podnosił się z desek - Młody Zdzisiek powiedział sobie “basta”.
Potem z powodzeniem zajmował się kulturystyką, ale jego prawdziwy dom to szatnia piłkarska. I to jest dom, w którym nie tylko kocha, ale jest też kochany. W walentynki Hrabia Dusz, Zdzisław Radulski obchodzić będzie 85 urodziny. Czego więc mu życzyć? Chyba tylko zdrowia, bo o resztę zadba sam. To siłacz, którego poznać powinien każdy nastolatek, który chce zdecydować się na sportową karierę. Widząc jego potężną mentalną moc i fizyczną formę można wpaść w kompleksy. Dlatego warto wsłuchać się w jego rady.
A piłkarze Radomiaka oby dalej trafiali do siatki, celebrowali bramki dedykując je Radulskiemu, on niech dalej przygotowuje im kurczaki - niech to trwa jak najdłużej. Bo to jest piękno piłki, którego często nie widzimy.