FIFA kontra świat. Gra pozorów
Dodał: Jan Szlempo
Data dodania: 27-02-2022 21:46
Polska Reprezentacja Narodowa odmówiła gry z reprezentacją rosji (mała litera celowo). Piłkarze z Bednarkiem, Szczęsnym i Lewandowskim na czele wypowiedzieli się za pokojem, za normalnością. Powiedzieli “nie” kłamstwu i iluzji. Udawaniu, że jest ok. Bo nie jest ok.
Za naszymi reprezentantami, których bez wielkiej przesady mogę nazwać wzorcami do naśladowania, poszły reprezentacje Szwecji i Czech. Nie było to oczywiste, nawet w przypadku naszej kadry. Do wielkich i ważnych decyzji, do trudnych i ciężkich decyzji trzeba dojrzeć.
Reprezentacje Polski, Szwecji i Czech dorosły. I stanęły na wysokości zadania - oficjalnie zapowiedziano, że żadna z drużyn nie zagra z reprezentacją rosji. Ani na neutralnym terenie, ani na marsie, ani u Infantino na podwórku. Żadna z drużyn z Rosją po prostu nie zagra.
Na dodatek, takie stanowisko wyraziły też Federacje Albanii i Anglii. Kulesza wysłał wczoraj list do wszystkich Federacji w Europie, zachęcając: stańcie u naszego boku!
I bardzo, k***a dobrze.
My. Polacy
"Dzisiejsza decyzja FIFA jest dla nas nie do zaakceptowania. W sytuacji wojny na Ukrainie nie interesuje nas gra pozorów. Nasze stanowisko pozostaje bez zmian: reprezentacja Polski NIE ZAGRA z Rosją w meczu barażowym, niezależnie od nazwy rosyjskiej drużyny"
To fragment oświadczenia Polskiego Związku Piłki Nożnej, pod którym podpisał się prezes PZPN Cezary Kulesza. I brawo.
Drużyna, prowadzona przez Czesława Michniewicza miała zmierzyć się z ekipą ruskich 24 marca w moskwie, w półfinale baraży o awans do mistrzostw świata. PZPN już wczoraj ogłosił, - za piłkarzami - że nie zagrają. Oczywiście w związku z rosyjską napaścią na Ukrainę.
Tymczasem, w niedzielę wieczorem Międzynarodowa Federacja Piłkarska ogłosiła, że mecze rosjan rozgrywane mają być na neutralnym terenie (oraz bez udziału kibiców). Zapowiedziano, że nie będzie grany hymn, nie będzie dumnie powiewała rosyjska flaga. A kadra rosjan miała zostać nazwana "Piłkarską Federacją Rosji".
Oj nie spodobała się polakom ta żenująca decyzja. Oj ani trochę. PZPN odpowiedział:
"Polski Związek Piłki Nożnej oświadcza, że w wyniku brutalnej agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę i trwającej tam wojny, nie widzi możliwości rywalizowania z reprezentacją Rosji w barażach o awans do Mistrzostw Świata w Katarze w 2022 roku bez względu na nazwę drużyny złożonej z rosyjskich piłkarzy oraz miejsce rozgrywania meczu. W obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, potępianej niemal na całym świecie, to jedyna decyzja, jaką możemy podjąć. Występ w meczu z reprezentacją Rosji byłby haniebny nie tylko dla naszych reprezentantów, ale dla całego środowiska piłkarskiego, byłby zaprzeczeniem solidarności z narodem ukraińskim. Jako związek piłkarski odmawiamy udziału w meczach barażowych, w których występuje drużyna z Rosji"
Jednocześnie PZPN wezwał "władze FIFA do natychmiastowej reakcji na brutalną przemoc, którą codziennie obserwujemy na terytorium niepodległej Ukrainy".
"Jeśli dokument (FIFA’s Human Rights Policy) to coś więcej niż tylko słowa na papierze, teraz nadszedł czas, aby wprowadzić go w życie, wykluczając Rosyjski Związek Piłki Nożnej z eliminacji do Mistrzostw Świata w Katarze w 2022 roku"
Prezes Kulesza podpisał te słowa na pewno z ciężkim sercem. Walczyć można nie tylko pistoletem i mieczem, ale też mądrym słowem i odważnymi decyzjami.
Ach ta FIFA
FIFA po raz kolejny pokazuje, że świat może na niej polegać. Organizacja wielokrotnie podejmowała działania typu fair play, wielokrotnie też stawała murem za słabszymi, pomagała wyrównać szanse. FIFA znów błyszczy wśród szarości.
Tak by mógł brzmieć akapit mojego tekstu, gdybyśmy żyli w normalnym świecie, w normalnych czasach, otoczeni normalnymi ludźmi. Tak niestety nie jest. Świat dziś stoi na głowie, czasy zdają się być coraz trudniejsze, a ludzie - cóż, są autorytety i są oszuści. FIFA to ci drudzy, choć lubią poudawać.
Ale to nie jest czas na teatrzyk. To nie jest czas na puste słowa i pudrowanie rzeczywistości. To już nie jest sprawdzian, tylko realny test. FIFA nie tylko go nie zdała - po raz kolejny - ale też pokazuje, że najlepiej by jej zrobiło po prostu unicestwienie. Nie da się wyplenić wszystkich chwastów z tego ogródka, ten ogródek już powinien spłonąć, a na banicję z piłkarskiego świata powinni udać się wszyscy związani ściśle z tą organizacją.
Patrząc na wypowiedzi oficjeli, na poprawne politycznie gesty, na puste słowa, ciśnie się wiele obelg na usta. Cisną się przekleństwa, wulgaryzmy, przeszywa niemy krzyk - każdego, kto trzeźwo patrzy. Patrząc na FIFA dziś pozwolę sobie wspomnieć słowa, które skierował Kargul do Pawlaka, a dziś ja wypowiadam je widząc tę organizację:
“To nie grzech. Ale wstyd”
Słowa, decyzje i czyny
Putin zaczął wojnę, w której giną niewinni ludzie. Prezydent Rosji wydał rozkaz, którym wprowadził sam siebie w niewesołe grono zbrodniarzy wojennych. Świat go nie popiera, przynajmniej świat trzeźwy, świat normalny, świat codzienny - który chce żyć, pracować, przyjaźnić się, pić wódkę, grać w piłkę nożną, uprawiać seks, robić zakupy i słuchać muzyki.
Do tego świata normalności nie należy FIFA. Jasno i wyraźnie możemy dziś więc powiedzieć sobie, że FIFA też jest złą organizacją, skorumpowaną i zepsutą do szpiku kości. To banda tchórzy, którzy widząc zera na koncie, luksusowe jachty, zegarki i prywatne samoloty zapomina dla kogo to wszystko ma być. I tu proszę mnie dobrze zrozumieć - wiem na czym polega praca oficjela. Wiem, że to tak naprawdę biznesmeni, a piłka nożna to tylko maszynka do zarabiania pieniędzy przez łotrów jak oni.
Ale stop! Kiedyś trzeba powiedzieć stop! Jasno, wyraźnie, wspólnotowo.
Co wydarzy się teraz? Może panowie w garniturach zagrają z drużyną rosyjskich piłkarzy? Bo wygląda na to, że staną przed trudnym wyborem - albo zdyskwalifikują rosję i rozwścieczą nuklearnego dyktatora, albo zachowają się tak, jak już nas do tego przyzwyczaili. Jak tchórze.
Czy jest możliwe, że rosjanie wejdą do mistrzostw świata bez gry? Na takie rozwiązanie liczy trener kadry z moskwy. Jeśli jednak tak się stanie, to będzie śmiech na sali!
Wychowałem się na podwórku. Grało się w piłkę, piło się orenżadę w sześciu, a butelkę zwracało się za kaucję. Szwendało się bez celu po ulicach, popalało papierosy. A jak kogoś trzeba było sprać... to się kogoś prało. To nic dobrego, ale każdy z nas ma kilka blizn po szczeniackich bójkach. Te blizny wypaliły w nas zasady - że słabszym się pomaga, że trzeba zawsze bronić swoich, że bić to my - a nie nas. I we mnie zostało kilka tych zasad z podwórka, mimo, że na takim już dawno nie mieszkam. Czasem myślę, że te nasze stare, podwórkowe reguły były jakieś takie... bardziej normalne. Bardziej normalne niż ten cuchnący podły świat. Obyśmy tworzyli lepszy - dla siebie, dla naszych dzieci. Dla wszystkich.