Vuković przed Rangersami tłumaczy, dlaczego nie gra Carlitos, czego potrzebuje Legia w Europie i jakie ma cele
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 22-08-2019 8:51
Aleksandar Vuković przed meczem z Glasgow Rangers po raz kolejny tłumaczył się z tego, że nie ma miejsca dla Carlitosa w pierwszym składzie. Jednocześnie zapowiedział, że na Szkotów wystawi najmocniejszy możliwy skład.
Vuković od pewnego czasu stawia na Waleriana Gwilię na pozycji numer 10 oraz na Sandro Kulenovicia jako napastnika. W tej sytuacji mało minut dostaje Carlitos. - Nasz wybór na pozycji nr 9 jest jasny. Wierzymy, że tak jest najlepiej dla drużyny. Z kolei na "dziesiątce" najlepiej sprawdza się Walerian Gwilia. Taki jest nasz wybór. W tej chwili nie rozmawiałem z Carlitosem, bo uważam, że profesjonalny piłkarz pracuje na swoją szansę. Dopiero za nami miesiąc grania, a przed nami jeszcze kolejne cztery. Każdy będzie miał swoją okazję udowodnić swoją przydatność. To nie jest tak, że Carlitos jest skreślony. Nie mam z nim problemów. Gdyby było inaczej, to nie brałbym go do meczowej osiemnastki. Zresztą ławka rezerwowych, to nie jest tragedia i najgorsza rzecz, która może spotkać zawodnika. Carlitos ma swoją jakość i zalety. Mateusz Wieteska dał nam awans do kolejnej fazy rozgrywek, zdobył gola, ale teraz siedzi na ławce, bo w jego miejsce wskoczył Igor Lewczuk i nikt nie pyta o "Wietesa". To są normalne rzeczy - powiedział Vuković na konferencji prasowej, cytowany przez serwis Legionisci.com.
Trener Legii odniósł się też do gwizdów, które rozległy się podczas meczu z Zagłębiem Lubin (1:0), gdy z boiska schodził Kulenović, którego zmienił Wieteska. - Cóż, niektórzy słyszą to, co chcą usłyszeć. To nie była pierwsza taka sytuacja. W potyczce z Atromitosem też usłyszał gwizdy schodząc z boiska. To co istotne, to nie była reakcja "Żylety". Generalnie są podzielony głosy i opinie. Są tacy, którzy rozumieją, że on zostawia serce na boisku. To silny chłopak, z charakterem, co udowodnił również w meczu z Zagłębiem Lubin. Nie boję się, że będzie grał inaczej, bo ktoś go nie lubi - powiedział Vuko.
Szkoleniowiec z Serbii przyznał, że zna stawkę spotkania. - Mamy poczucie, że walczymy o fazę grupową Ligi Europy, co jest naszym celem i marzeniem. Nie ukrywamy, że to rodzaj spotkania, które chcemy rozgrywać jak najczęściej. Chcemy grać z mocnymi, legendarnymi markami, które działają na wyobraźnię. Liczę, że przy wsparciu kibiców zaprezentujemy się najlepiej jak potrafimy - stwierdził Vuković.
Sztab Legii oglądał Rangersów i ma mieć odpowiednią wiedzę o rywalu. - Oglądaliśmy Glasgow Rangers nie tylko w ostatnich dwóch meczach, ale również rywalizacji z FC Midtjylland. Szkoci to wymagający rywal cechujący się dużą jakością. W swoich szeregach mają doświadczonych zawodników również w Premier League. To będzie dla nas zarówno trudne zadanie, ale jednocześnie ciekawe wyzwanie - powiedział Vuković.
Futbol.pl