Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Smyła przed meczem z Lechem Poznań: "Gdybyśmy się bali kogokolwiek w lidze, nie miałoby to sensu"

Dodał: Konrad Konieczny
Data dodania: 07-11-2019 17:10
Smyła przed meczem z Lechem Poznań:

W najbliższą niedzielę Korona Kielce zagra na wyjeździe z Lechem Poznań w ramach 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Mecz zaplanowano na godzinę 15:00. Zobaczmy, co miał do powiedzenia przed meczem z "Kolejorzem"  trener "Złocisto-Krwistych", Mirosław Smyła.

Lech Poznań od początku kampanii uzbierał dziewiętnaście punktów i obecnie znajduje się na dziesiątym miejscu w tabeli ligowej, a Korona Kielce plasuje się na przedostatnim piętnastym miejscu i ma na swoim koncie jedenaście oczek. Po tyle samo mają takie kluby jak: Wisła Kraków, ŁKS Łódź.

Mirosław Smyła przyznał, że Korona nie skupia się na innych zespołach, tylko patrzy na siebie i próbuje znaleźć rozwiązanie, aby ostatnie dobre mecze nie były dziełem przypadku.

- Gdybyśmy się bali kogokolwiek w lidze, nie miałoby to sensu. Dzisiaj bardziej dbamy o to, aby dwa ostatnie mecze - przede wszystkim ten z Zagłębiem, w którym zapunktowaliśmy - nie były dziełem przypadku, tylko jakąś ciągłością, systemowym rozwiązaniem, który pozwala nam nie schodzić poniżej pewnego poziomu. Mówiąc krótko, skupiamy się tylko na sobie.

- Co prawda punkty zdobywamy u siebie, na wyjazdach niekoniecznie, więc czas najwyższy to zmienić. Wierzymy w swoje możliwości, boisko jest takie samo w Kielcach, jak i w Poznaniu, a więc po prostu trzeba grać. Mam świadomość trybun, które są "12" zawodnikiem Lecha, ale ta liczba kibiców dodaje animuszu również nam - jest możliwość pokazania się z dobrej strony przy szerszej publiczności.

W Poznaniu nie zagra Jakub Żubrowski za nadmiar żółtych kartek. Ostatni kartonik, który wyeliminował go z kolejnego starcia ujrzał w wygranym 1:0 spotknaiu z Zagłębiem Lubin na Suzuki Arenie w 14. kolejce PKO BP Ekstraklasy. 

- Do dyspozycji mamy wszystkich zdrowych piłkarzy, poza Jakubem Żubrowskim, który w meczu z Lechem musi pauzować za nadmiar żółtych kartek. Po zabiegu jest już Piotrek Pierzchała i obecnie przechodzi rehabilitację, wszystko wygląda dobrze, ale musimy na niego poczekać. Zdrowie jest najważniejsze. Każdy z piłkarzy jest niezbędny w kadrze. Co się wydarzy personalnie w niedzielę? Różne rzeczy się dzieją. Nie chcę mówić kto na pewno zagra, a kogo zabraknie, bo już mamy za sobą przypadki przeziębień, nagłych gryp, czy urazów na rozruchu. Dzisiaj jeszcze nie chcemy wystawiać składu.

Kto zagra zamiast Żubrowskiego?

-  Mam bardzo kreatywny sztab szkoleniowy, młodych, prężnych ludzi, którzy potrafią szukać rozwiązań. Wspólnie mamy coś opracowane, dziś to przetestujemy w grze wewnętrznej i mam nadzieję, że w niedzielę zaprocentuje.

Smyła został zapytany przez dziennikarzy o Nemanję Mileticia, który przez ostatnie trzy sezony występował w Partizanie Belgrad. Serbski pomocnik do Korony Kielce dołączył pod koniec sierpnia na zasadzie wolnego transferu i podpisał umowę obowiązującą do 30 czerwca 2020 roku z opcją przedłużenia o kolejny rok. W tym sezonie nie rozegrał jeszcze żadnego spotkania, ponieważ przechodził rehabilitację po operacji. 

- Nemanja Miletić niedawno wrócił do treningów, dlatego na razie nie bierzemy go pod uwagę w zakresie przydatności w meczach mistrzowskich. Natomiast na kilkadziesiąt procent uczestniczy już w zajęciach, musimy jednak ważyć decyzje, bo w pewnym momencie wszedł za szybko na pewne obciążenia i coś go zabolało. Dajmy sobie na razie czas.

Trener kieleckiego klubu wypowiedział się również o zespole “Poznańskiej Lokomotywy”.

- Lech ma odmłodzoną kadrę, natomiast młodość ma to do siebie, że jest nieprzewidywalna. My jednak patrzymy na siebie, od jakiegoś czasu preferujemy pewien sposób gry, dlatego podtrzymajmy tę jakość. Dajmy sobie więcej skuteczności, poprawmy celność podań i to będzie dodawało nam pewności siebie. Po prostu grajmy swoje.

Na koniec dodał.

- Od każdego zawodnika wymagam, żeby był lepszy. Jeśli ktoś ma pół kilograma nadwagi, musi to zrzucić. Gdy jakiś zawodnik na dziesięć podań, ma tylko pięć celnych, musi to poprawić. Chcemy być coraz lepsi i to jest mottem samym w sobie. Dziś jesteśmy w tabeli tu i teraz, nie ma co za dużo o tym mówić, trzeba w najbliższym meczu, tak jak w każdym kolejnym, grać to, co najlepiej potrafimy i się rozwijać. Radość po zwycięstwie z Zagłębiem Lubin była mądrzejsza niż po spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Muszę przyznać, że zespół bardzo szybko wrócił do normalności i pracuje. To sobie cenię, świadczy o tym, że dorośliśmy do pewnych rzeczy i obyśmy tego nie zepsuli.

Źródło: Korona Kielce

 

TAGI

Inne artykuły