Mirosław Smyła po meczu z Lechem Poznań: "Pierwsza połowa bezdyskusyjnie zakończyła się dla nas szczęśliwie"
Dodał: Konrad Konieczny
Data dodania: 10-11-2019 18:46
W niedzielnym meczu 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce na wyjeździe bezbramkowo zremisowała z Lechem Poznań. Szkoleniowiec "Złocisto-Krwistych", Mirosław Smyła, zabrał głos na pomeczowej konferencji prasowej. 50-latek był zadowolony z takiego rezultatu.
- 22 tysiące osób na trybunach, do tego zmotywowany zespól gospodarzy, dlatego wiedzieliśmy o co i z kim gramy. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu nie była taka, jak w ostatnich meczach. Trzeba podkreślić natomiast, że Lech grał bardzo dobrze. Szczęśliwie, a tego brakowało nam w ostatnich spotkaniach, kończymy pierwszą połowę wynikiem 0:0 i po przerwie wyszliśmy w innym ustawieniu. To pomogło, z każdą minutą graliśmy lepiej. Później padła bramka dla Kolejorza, ale na szczęście był VAR. Do końca gra była bardzo otwarta, można było się pokusić o zdobycz bramkową, nawet w ostatnich minutach, ponieważ Ivan Jukić powinien pójść do linii, dograć do Michała Żyry, który mógł zakończyć to golem. Szanujemy bardzo ważny dla nas punkt w tabeli oraz sferze mentalnej i dalej robimy swoje. Mamy dwa tygodnie przygotowań do istotnego meczu z Rakowem, który zagramy w Kielcach, dlatego postaramy się przygotować do niego jak najlepiej - przyznał szkoleniowiec kieleckiego klubu.
- Pierwsza połowa bezdyskusyjnie zakończyła sie dla nas szczęśliwie. Nie sztuką jest grać jak idzie, gdy wszystko się układa, tylko właśnie w sytuacji jakiej jesteśmy, wywieźć punkt z bardzo trudnego terenu. Skupiam się na swoim zespole, choć życzę Lechowi jak najlepiej, natomiast my mamy swoje cele - dodał.
- Były momenty w których mieliśmy swoje sytuacje, ale wydaje mi się, że jesteśmy na etapie zdobywania wzajemnego zaufania, zespołowej gry. Wierzę, że Korona pokaże dobrą piłkę w następnych meczach, natomiast dzisiaj były to trudne zawody. Zawsze można żałować niewykorzystanych okazji, ale trzeba również szanować to, co się ma - zakończył.
Dzięki remisowi Korona Kielce opuściła ostatnie miejsce i awansowała na 14. pozycję. Na swoim koncie ma 12 punktów. Niżej znajdują się takie zespoły jak: ŁKS Łódź (11 punktów), Wisła Kraków (11 punktów).
Po przerwie na reprezentacje podopieczni Mirosława Smyły zagrają na Suzuki Arenie w Kielcach z Rakowem Częstochowa. Mecz odbędzie się 23 listopada o godzinie 15:00.
Źródło: Korona Kielce