Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

33:26 dla Europy. Liverpool FC po dogrywce ograł Flamengo i w końcu jest najlepszy na świecie. Do 4. razy sztuka! (VIDEO)

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 21-12-2019 21:12
33:26 dla Europy. Liverpool FC po dogrywce ograł Flamengo i w końcu jest najlepszy na świecie. Do 4. razy sztuka! (VIDEO)

Liverpool FC po dogrywce pokonał Flamengo Rio de Janeiro i został Klubowym Mistrzem Świata. Zwycięstwo The Reds dal w 99. minucie Roberto Firmino. 

Liverpool FC w KMŚ w Katarze zagrał dwa mecze. Najpierw z trudem pokonał meksykański CF Monterrey, a gola na wagę triumfu 2:1 strzelił w doliczonym czasie gry Roberto Firmino. Brazylijczyk wszedł wówczas z ławki, a w finale zagrał od początku i też został bohaterem. W 99. minucie zdobył bramkę na wagę triumfu. 

The Reds po raz drugi zagrali w Klubowych Mistrzostwach Świata, a wcześniej dwukrotnie walczyli w Pucharze Interkontynentalnym. W 1981 roku przegrali 0:3 z Flamengo, 3 lata później ulegli Independiente Buenos Aires, a w 2005 roku, gdy rezerwowym bramkarzem był Jerzy Dudek, bohater pamiętnego finału Ligi Mistrzów z AC Milan, Anglicy polegli 0:1 z Sao Paulo. Tym razem się udało. 

Rozstrzygniecie przyszło w 9. minucie dogrywki. Zanim to jednak nastąpiło, to w II połowie, pierwsza odsłona była mocno bezbarwna, było blisko gola. Już w 47. minucie Firmino zagrał do Hendersona, a ten przełożył piłkę na drugą nogę i zabrakło mu precyzji. Piłka trafiła w słupek. Ten sam piłkarz świetnie uderzył też w 86. minucie, lecz Diego Alves w bramce Flamengo zareagował kapitalnie i przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 93. minucie Brazylijczyków uratował system VAR. To po skorzystaniu z niego sędzia z Kataru Al Jassim wycofał się z decyzji o karnym i żółtej kartce dla Rafinhi. 

LFC z minuty na minuty przeważał i doczekał się błędu rywala w dogrywce. Po szybkiej kontrze piłka trafiła do Mane. Senegalczyk zgrał do Firmino, a ten zwiódł obrońcę oraz bramkarza, po czym trafił do siatki.

 

Flamengo musiało liczyć na łut szczęścia, ale szczęściu trzeba umieć pomóc. W 119. minucie Brazylijczycy mieli swoją szansę. Gabriel zagrał do Lincolna na środek, a uderzenie 19-latka... poleciało wysoko nad bramką. To była okazja na doprowadzenie do rzutów karnych. Nie udało się i po chwili piłkarze Liverpool FC mogli zacząć świętowanie.

Futbol.pl

TAGI

Inne artykuły