Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Doświadczony bramkarz do Maurizio Sarriego: Zawodnicy boją się ci cokolwiek powiedzieć. Ale ja się tym nie przejmuję. Bo co, wyrzucisz mnie?

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 25-12-2019 8:40
Doświadczony bramkarz do Maurizio Sarriego: Zawodnicy boją się ci cokolwiek powiedzieć. Ale ja się tym nie przejmuję. Bo co, wyrzucisz mnie?

Były bramkarz Chelsea, Robert Green wspomina współpracę z obecnym szkoleniowcem Juventusu Turyn, Maurizio Sarrim.

Robert Green poprzedni sezon spędził w Chelsea, a kilka miesięcy temu zakończył piłkarską karierę. Golkiper na łamach "The Athletic" opowiedział o relacjach z ówczesnym szkoleniowcem londyńskiego zespołu, Maurizio Sarrim. Green nie ma o nim najlepszego zdania i w mocnych słowach krytykuje włoskiego szkoleniowca.

- Powiedziałem mu, że nie ma planu B. „Wiem, że w zespole są zawodnicy, którzy tak z tobą nie rozmawiają. Po prostu boją się ci cokolwiek powiedzieć. Ale ja się tym nie przejmuję. Bo co, wyrzucisz mnie?”. Mówiłem przez jakieś 15 minut. Po wszystkim wielu graczy przyznało mi rację, dając do zrozumienia, że powiedziałem to, co sami myśleli. Oczywiście oni tego nie zrobili, bo mogłoby to wpłynąć na ich pozycję w zespole i przyszłość w klubie - wspomina Green.

- On pracował wcześniej w banku i tak samo traktował klub. Miał w głowie swoją receptę na sukces. To było coś w stylu: „Jestem matematykiem, wypracowałem to i wiem”. Dobrze jest mieć trenera, który wierzy w to, co robi. Problem pojawia się, gdy 11 gości z przeciwnej drużyny próbuje cię zatrzymać. A prawdziwa trudność była wtedy, gdy im się to udaje. On zawsze miał tylko jeden sposób. Gdy nie szło, mówił tylko, że trzeba to robić lepiej - dodał były bramkarz.

- Treningi były bardzo uporządkowane i jednostajne. Pamiętam, jak siadłem z Olivierem Giroudem, zastanawiając się, ile razy robiliśmy dokładnie to samo. Wyszło nam, że raptem przez 18 dni wykonywaliśmy coś innego. Potrafię zrozumieć to, że ludzie po prostu kochający grać w piłkę zaczęli zastanawiać się, czy to ma sens - zakończył.

TAGI

Inne artykuły