Dariusz Dziekanowski do polskich piłkarzy: Warto poszukać inspiracji, jeśli nie u trenera, nie u kolegów, to może chociaż w filmach
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 08-06-2020 10:18
Dariusz Dziekanowski jest zafascynowany filmem "The Last Dance" o koszykarskiej drużynie Chicago Bulls. Odniósł się do tej produkcji w swoim najnowszym felietonie na łamach "Przeglądu Sportowego".
Dziekanowski apeluje do polskich zawodników o czerpanie inspiracji z filmu.
- Polecam ten serial wszystkim, ale szczególnie polskim piłkarzom. Bo to, co robił Jordan, Pippen czy inni, powinno być dla nich inspiracją. Szczególnie dla młodych zawodników. Niestety u nas częściej spotykana jest postawa, którą od lat oglądamy w reprezentacji w wykonaniu Piotra Zielińskiego: jeśli coś dzieje się nie tak, to na boisku zależy mu przede wszystkim na tym, żeby nie popełnić błędu i jak najszybciej pozbyć się piłki. Powszechne jest w piłce powiedzenie, że na boisku ktoś się „chowa za kolegę”. Najczęściej ma to miejsce właśnie w chwilach, kiedy potrzebny jest ktoś, kto weźmie na siebie odpowiedzialność - pisze Dziekanowski.
- Oczywiście nie dotyczy to Roberta Lewandowskiego, bardzo fajnie do kadry weszli Sebastian Szymański czy Krystian Bielik. I o to właśnie chodzi. Oglądając dokument o Jordanie, mentalnie przenosimy się w inny świat i w każdym odcinku jesteśmy w tym innym świecie, gdzie zawodnicy sami nakładają na siebie presję, bo bez niej nie potrafią się w pełni zmotywować - dodaje.
- U nas niestety presja najczęściej pęta piłkarzom nogi, znaczniej częściej trafia się ktoś, kto w tym kluczowym momencie popełni jakiegoś „klopsa” i staje się winny porażki, rzadko rozmawiamy o zawodnikach, którzy w tych kluczowych momentach zrobili coś spektakularnego. Warto więc poszukać inspiracji, jeśli nie u trenera, nie u kolegów, to może chociaż w filmach - podkreśla były reprezentant Polski.
Źródło: Przegląd Sportowy