Arkadiusz Milik rozsypał transferową układankę. Wszystkie warunki były ustalone i atrakcyjne, a Polak powiedział nie...

5-letni kontrakt, 5 mln euro za sezon, gra w wielkim klubie ze stolicy Włoch, wielka szansa na regularną grę w pierwszym składzie i... Arkadiusz Milik nie zgodził się przejść do AS Roma. Tym samym cala transferowa układanka, której Polak był częścią, się rozsypała.

Według "La Gazzetta dello Sport" Milik uznał, że nie chce grać w AS Roma. Czekał na niego w Rzymie dobry kontrakt na wiele lat oraz miejsce w pierwszym składzie, ale Polak nieoczekiwanie powiedział "nie". I to nawet pomimo tego, że Napoli już przyjęło ofertę Romy opiewającą na zaledwie 20 mln euro podstawowej kwoty, 5 mln euro ewentualnych bonusów i 10% od przyszłego transferu Milika.

Weto Milika powoduje, że Roma nie przeprowadzi wymiany z Juventusem. Do Turynu miał powędrować bośniacki napastnik Edin Dżeko, zwalniając miejsce Milikowi, a do Rzymu przenieść się obrońca Mattia De Sciglio.

Teraz Juventus, który szuka napastnika i w pewnym momencie chciał nawet Milika, ma wrócić do pomysłu zatrudnienia Luisa Suareza z FC Barcelona. Musi jednak poczekać aż ten wyjaśni swój status transferowy na Camp Nou - miał obietnicę odejścia za darmo - i może otrzyma jeszcze włoski paszport.

Co zrobi sam Milik? Jego umowa z Napoli wygasa latem 2021 roku, trener Gennaro Gattuso nie wiąże jednak z Polakiem już teraz większych planów. Czyżby Milika czekał włoski "klub Kokosa", a może Polak dostał w ostatniej chwili ciekawszą opcję transferową? Sporo w ostatnich godzinach spekulowano, że do gry po Milika wrócił RB Lipsk.

Futbol.pl