Dwugłos trenerski po meczu Piast Gliwice - Wisła Płock. " Bardzo boli kiedy traci się bramkę tak naprawdę w ostatnich sekundach meczu"
Dodał: Konrad Konieczny
Data dodania: 23-10-2020 21:46
W pierwszym piątkowym meczu 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy Piast Gliwice zremisował u siebie z Wisłą Płock 2:2. Na listę strzelców w zespole "Piastunek" wpisali się Tiago Alves oraz Michał Żyro, natomiast w ekipie "Nafciarzy" trafili Jakub Rzeźniczak oraz Alan Uryga. Po zakończeniu spotkania wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn.
Waldemar Fornalik (Piast)
- Do momentu zdobycia pierwszej bramki myślę, że prowadziliśmy grę i mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Przy bardzo dobrze zorganizowanej defensywy Wisły Płock mieliśmy swoje okazje w pierwszej połowie. Natomiast w drugiej połowie po zdobytej bramce przytrafiło się nam kilka słabszych minut, w których straciliśmy gole po stałych fragmentach gry. Wiedzieliśmy, że Wisła Płock ma zawodników o bardzo dobrych warunkach fizycznych i nie potrafiliśmy się przed tym obronić. Po stracie bramek wkradła się nerwowość w nasze poczynania. Nie kontrolowaliśmy już gry jak wcześniej i to Wisła Płock przejęła inicjatywę, ale my dążyliśmy do wyrównania i udało się nam to rzutem na taśmę. Nie mówię, że jest to punkt kóry cieszy, bo w takich meczach, w których bardzo chce się wygrać, nie powinno się tracić takich goli po stałych fragmentach gry. Można pogratulować drużynie determinacji i gry do końca. Udało się wyrwać przynajmniej ten jeden punkt - przyznał Fornalik, cytowany przez oficjalną stronę Piasta Gliwice.
Radosław Sobolewski (Wisła)
- Bardzo boli kiedy traci się bramkę tak naprawdę w ostatnich sekundach meczu. Plan był taki by oddać Piastowi inicjatywę, chcieliśmy zaczekać na swoje akcje w tym meczu i chciałbym pochwalić swój zespół za to jak bronił. . Stracona bramka na 1-0 pobudziła nas jeszcze bardziej, by być jeszcze bardziej aktywnymi w ataku. Wróciliśmy do gry po stałym fragmencie i później wyszliśmy na prowadzenie po kolejnym. Cieszy, że stałe fragmenty gry były wykonywane skutecznie. Później Piast miał swoje okazje, ale patrząc ze swojej perspektywy my też mieliśmy akcje, gdzie wychodziliśmy z przewagą czterech na dwóch lub trzech na dwóch i tych szans żałuję, że nie nie udało się ich wykorzystać - powiedział szkoleniowiec gości.
Źródło: Piast Gliwice