Żuraw po dramatycznym meczu z Radomiakiem wierzy w przełamanie, Bednarek oglądał karne sprzed 5 lat...
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 12-02-2021 8:49
Lech Poznań z wielkim trudem awansował do 1/4 finału Pucharu Polski. Kolejorz najpierw uratował remis 0:0 w regulaminowym czasie gry, potem na kilka minut przed końcem dogrywki doprowadził jednak do rzutów karnych, a w nich też był moment, że był w trudnym położeniu, lecz ostatecznie pokonał Radomiaka. Trener Dariusz Żuraw przyznał, że wierzy, że ta cierniowa droga doprowadzi zespół do finału.
- Gratulacje dla moich zawodników za awans, za walkę, za charakter. Nie jest łatwo grać w takich warunkach, ale najważniejsze, że gramy dalej. Pamiętam, rok temu odpadliśmy w półfinale w podobnych okolicznościach. Mam nadzieję, że ten awans będzie takim prognostykiem. Po tak trudnym meczu, ciężko wywalczonym awansie tym razem uda nam się dotrzeć do finału - stwierdził Żuraw, cytowany przez serwis kkslech.com.
Jak przeważnie bywa w rzutach karnych bohaterem został bramkarz. Filip Bednarek przyznał potem, że miał... "ściągę" i był przygotowany na strzały zawodników Radomiaka. Według jego słów Lech przygotował materiał z karnymi I-ligowca z ostatnich... 5 lat. - Miałem w getrach ściągawkę, którą dostałem od naszego analityka. Wcześniej pokazał mi 36-minutowy materiał z jedenastkami Radomiaka z ostatnich pięciu lat. To bardzo pomogło, bo Mateusz Cichocki uderzył dokładnie tak, jak miałem to zapisane - powiedział Bednarek w rozmowie z Polsat Sport. - Ciąży na nas presja, bo wszyscy znamy oczekiwania. Taki mecz jak ten z Radomiakiem może być budujący. Sukces rodzi się w bólach. Jeszcze go nie osiągnęliśmy, ale liczę, że to zwycięstwo da nam motywacyjnego kopa. Borykamy się z kontuzjami, nie jest łatwo, wyniki do tej pory też nie były dobre. Jesteśmy jednak w kolejnej rundzie, a to było najważniejsze - dodał.
Futbol.pl