Z tym trenerem się nie uda... ŁKS Łódź zmienia szkoleniowca. Będzie głośny powrót na ławkę

Skończyła się cierpliwość szefów ŁKS Łódź do Wojciech Stawowego. Według informacji serwisu Watch-esa.pl uratowany z trudem remis w derbowym starciu z Widzewem Łódź (2:2) przelał czarę goryczy, która napełniała się od pewnego czasu. Jest już poważny kandydat do tego, by poprawiać wyniki ŁKS.

ŁKS źle kończył poprzedni rok, bo w 5 ostatnich meczach zanotował 4 porażki i remis. Źle zaczął też drugą część sezonu, bo o ile porażkę z Legią Warszawa w Pucharze Polski można było zakładać, tak już 0:3 z GKS Tychy u siebie w lidze nie bardzo. Potem co prawda udało się pokonać 2:1 Odrę Opole, a remis z Widzewem uratowany od stanu 0:2 przesądził los Stawowego. 

ŁKS ma awansować do Ekstraklasy, po to zimą sprowadzono m.in. Adama Marciniaka, Ricardinho (cudowny gol przewrotką w derbach) czy Mikkela Rygaarda. Szefowie "Rycerzy Wiosny" uznali, że ze Stawowym to się nie uda. Dlatego sięgają po nowego trenera.

Zespół, który jest na 3. miejscu w tabeli z 36 punktami, a więc poza strefą bezpośredniego awansu (dwa punkty za Górnikiem Łęczna i aż 8 za Termalicą Bruk-Bet Nieciecza), poprowadzi Ireneusz Mamrot. Jeszcze w grudniu był trenerem Arki Gdynia, której teraz będzie uciekał w lidze. Gdynianie w niedzielę mogą zbliżyć się na punkt. 

Mamrot doskonale zna I ligę, więc dla ŁKS wydaje się optymalnym wyborem. Umie też szybko wejść do szatni i tchnąć w drużynę nowego ducha. Jest więc szansa, że łodzianie w końcu zaczną grać na miarę potencjału i oczekiwań. 

Pierwszy mecz Mamrota w ŁKS to zaplanowane na sobotę, 13 marca, spotkanie ze Stomilem w Olsztynie.

Futbol.pl