Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Oczy bolały od patrzenia, ale Anglicy zadbali o emocję. Wynik wskazuje, że było blisko punktu na Wembley... I tylko wynik...

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 31-03-2021 22:40
Oczy bolały od patrzenia, ale Anglicy zadbali o emocję. Wynik wskazuje, że było blisko punktu na Wembley... I tylko wynik...

Tylko 1:2. I to bez Roberta Lewandowskiego! Ten mecz na Wembley to idealny materiał do tego, by obrósł w legendy, jak to mogliśmy wygrać... A prawda jest taka, że Anglicy zagrali w sumie słabo, wolno i na pół gwizdka, a i tak wygrali. Emocje były tylko dlatego, że Lwy Albionu same strzeliły sobie gola - akcję sfinalizował Jakub Moder i to sobie w CV zapisze. Polacy po pierwszej turze meczów w el. MŚ mają 4 punkty i są na 4. miejscu w tabeli. Za Anglią, która ma komplet punktów, Węgrami i Albanią. Początek Paulo Sousa ma bardzo trudny.

Koszmarna to była I połowa na Wembley. Wróciły najgorsze biało-czerwone koszmary z lat 90-tych. Polacy przed przerwą nie istnieli w meczu z Anglią. Pomysł Paulo Sousy nie wypalił, bo Anglicy łatwo zneutralizowali plan Portugalczyka swoją piłkarską jakością. Brak Roberta Lewandowskiego zabrał nam ten jakikolwiek pierwiastek nadziei i wiary w to, że jeśli nie idzie, to może chociaż kapitan coś wyczaruje...

Polacy do przerwy przegrali tylko 0:1. Anglicy dominowali na murawie i chociaż nie stwarzali ogromnego zagrożenia, to jednak gdzieś ta bramka ciągle wisiała w powietrzu. Padła jedna, a Polacy mocno ją gospodarzom sprezentowali. Zaczęło się od fatalnej straty Piotra Zielińskiego po niecelnym podaniu, a potem po prostym i naiwnym wślizgu Michał Helik dał Raheemowi Sterlingowi szansę na upadek, a sędziemu podstawy na podyktowanie rzutu karnego. Do piłki podszedł Harry Kane i nie zawiódł. Snajper Anglików strzelił 34. gola w kadrze i do 5. w klasyfikacji strzelców Michaela Owena traci 6 goli.

W przerwie Paulo Sousa zdjął z boiska Karola Świderskiego i wpuścił Arkadiusza Milika. Ten zaraz po rozpoczęciu II połowy pokazał, jak jest zmotywowany, faulując na żółtą kartkę!

Anglicy grali nadal swoje, pewni siebie, nie spieszyli się absolutnie z tym, by zdobyć bramkę na 2:0, zapraszali Polaków bliżej, by ich skontrować. To się zemściło srogo, bo w 58. minucie błąd popełnił John Stones, który stracił piłkę na rzecz Jakuba Modera. Ten zagrał z Milikiem, dostał piłkę powrotną i z bliska mocnym strzałem trafił na 1:1!

Anglicy lekko byli zszokowani, ale nie rzucili się do szaleńczych ataków. Długo wyglądało wszystko na to, że ani jedni, ani drudzy nie strzelą gola. Nadal Synowie Albionu przeważali, lecz bez konkretów. Niestety nadeszła 85. minuta i stało się. Anglicy zagrali rzut rożny, piłka trafiła na 10. metr pod nogi Harry'ego Maguire'a, a ten huknął tak, że Szczęsny nie miał szans. Stoper Anglików pewnie w 9 na 10 przypadków kropnąłby z przyzwyczajenia wysoko i aby dalej, ale tym razem trafił idealnie. 

A może nawet byśmy wygrali, gdyby był VAR...

Po 3 meczach mamy na koncie 4 punkty.I chociaż tabela na pewno lekko przekłamuje sytuację ,to jednak oglądamy plecy nie tylko Anglii (9 punktów), ale też Węgrów (7 oczek) i Albanii (6 punktów). We wrześniu gramy u siebie z Albanią (2.09) i Anglią (8.09) oraz z San Marino na wyjeździe (5.09).

Mecz el. MŚ 2022
ANGLIA - POLSKA 2:1
Bramki:
Harry Kane 19 k., Harry Maguire 85 - Jakub Moder 58
Anglia: 1. Nick Pope - 2. Kyle Walker, 5. John Stones, 6. Harry Maguire, 3. Ben Chilwell - 8. Kalvin Phillips, 4. Declan Rice, 11. Mason Mount - 7. Phil Foden (86. 16. Reece James), 9. Harry Kane (89. 18. Dominic Calvert-Lewin), 10. Raheem Sterling (90. 14. Jesse Lingard)
Polska: 1. Wojciech Szczęsny - 18. Bartosz Bereszyński, 14. Michał Helik (54. 21. Kamil Jóźwiak), 15. Kamil Glik, 5. Jan Bednarek, 13. Maciej Rybus (86. 3. Arkadiusz Reca) - 20. Piotr Zieliński (86. 11. Kamil Grosicki), 10. Grzegorz Krychowiak, 16. Jakub Moder - 9. Karol Świderski (46. 7. Arkadiusz Milik), 23. Krzysztof Piątek (76. 6. Rafał Augustyniak)
Żółta kartka: Milik
Sędziował: Björn Kuipers (Holandia)

Futbol.pl

Inne artykuły