Lech 11. na koniec sezonu. Puchacz: A na koniec była znowu pi.... Kamiński: Niektórzy chyba dziś się dowiedzieli...
Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 17-05-2021 9:38
Tymoteusz Puchacz wiele razy pokazywał, że emocji raczej nie ukrywa i że ma Lecha Poznań w sercu. Jego wypowiedź po ostatnim meczu sezonu - remis 1:1 z Górnikiem Zabrze u siebie - dziwić więc nie może. I dobitnie podsumowuje fatalny sezon Kolejorza. Trochę gorzkich słów wypowiedział też 18-letni Jakub Kamiński.
- Ten mecz był taki, że mieliśmy przewagę, mieliśmy swoje sytuacje, kilka z nich stuprocentowych i takie spotkania po strzeleniu gola na 1:0 trzeba później jeszcze zamknąć. Podobnych meczów w tym sezonie pewnie było co najmniej dziesięć, jeżeli nie więcej. Przez godzinę graliśmy dobrze w piłkę, ale nie potrafiliśmy tego w odpowiednim momencie skończyć i później to rywale zaczęli przejmować inicjatywę, przez co musieliśmy drżeć o wynik. No i na koniec była pi**a, tak jak i niestety cały ten sezon - rzucił Puchacz po meczu.
Swoją ocenę spotkania przedstawili też Jakub Kamiński i trener Maciej Skorża. Ten pierwszy też się w język za mocno nie gryzł.
- W pierwszej połowie w miarę kontrolowaliśmy to, co działo się na boisku. Strzeliliśmy gola, a Górnik nie miał bardziej klarownych okazji, szukał głównie zagrożenia po stałych fragmentach. Dobrze byliśmy zorganizowani w defensywie, nieźle wychodziliśmy z kontratakami. Po przerwie przestaliśmy biegać i walczyć jeden za drugiego. Nie wiem, czy nie mieliśmy sił, ale to jest niedopuszczalne w takim klubie jak Lech Poznań, żeby odpuszczać, tracić koncentrację i tracić takie piłki, jakie my traciliśmy. Zamiast dobić rywala na dwa czy trzy do zera i grać w piłkę dalej, daliśmy zepchnąć się do obrony. Górnik wtedy przeważał, dominował, prowadził grę. Jestem zdruzgotany tym, co się dzisiaj wydarzyło, to podsumowało ten beznadziejny sezon.
Każdy z nas powinien się zastanowić nad tym, w jakim klubie gra i czym są oczekiwania w nim. Niektórzy chyba dziś w obecności kibiców się dowiedzieli o tym, jakie tutaj powinniśmy mieć cele, a nie zajmować na koniec rozgrywek jedenaste miejsce. Mamy rozpiski na urlopy, musimy zacząć przygotowania z wysokiego "c" i wziąć się porządnie do roboty - stwierdził Kamiński.
Na koniec wspomniany już Skorża. - Pierwsza połowa nie zaczęła się tak, jaki liczyliśmy, bo chcieliśmy od razu wywrzeć presję na rywalu, a to Górnik jako pierwszy spróbował przenieść ciężar gry na naszą połowę. W miarę szybko udało nam się opanować sytuację i bramka Daniego dała nam dużo pozytywnej energii. Pierwsza część gry dużo lepsza niż druga, mieliśmy swoje sytuacje, praktycznie czekaliśmy na drugiego gola. Doskonale znamy historię naszej drużyny i wiemy, że jak nie zdobędziemy drugiej bramki, nie zamkniemy meczu, to będą kłopoty. I tak właśnie było.
Po zmianie stron zostawiliśmy zbyt dużo miejsca Górnikowi. Im bliżej końca meczu, tym rywale miele więcej swobody w kreowaniu sytuacji. Mieliśmy też swoje okazje, ale zabrakło nam precyzji, był słupek Salamona czy bardzo dobra szansa Arona. Niestety nie udało nam się zdobyć drugiej bramki i historia się powtarza - Górnik strzela, w końcówce kreuje jeszcze sytuacje. Końcowa część spotkania mocno wpływa na ocenę całego starcia, ta ocena nie może być dobra - podsumował trener Lecha. Lecha, który na mecie sezonu zajął 11. miejsce...
Futbol.pl