Anglicy wszczynają śledztwo po meczu z Polską! "W tej chwili wciąż zbieramy wszystkie dowody"
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 09-09-2021 9:23

Awantura podczas meczu Polska - Anglia tuż po zakończeniu pierwszej połowy spotkania, wywołała wiele emocji wśród Brytyjczyków. Gareth Southgate, selekcjoner angielskiego zespołu w rozmowie z "Daily Express" powiedział, że Anglicy zbierają dowody, cokolwiek to znaczy.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy środowego meczu, doszło do przepychanek w polu karnym Anglików, tuż przed wykonaniem rzutu wolnego przez polski zespół. Kamil Glik wdał się w słowną utarczkę z jednym z rywali, a następnie złapał go za gardło. Do pyskówek doszło też pomiędzy innymi zawodnikami. Sędzia upomniał graczy, a kilkanaście sekund później zakończył pierwszą odsłonę spotkania.
Gwizdek nie zakończył jednak przepychanek, które dopiero teraz przybrały na sile, a w awanturze na boisku brali udział prawie wszyscy zawodnicy obu ekip. Nikt nie schodził do szatni, a w pewnym momencie wydawało się, że dojdzie do "regularnej bijatyki". Bardzo aktywni byli szczególnie wspomniany Glik oraz Jan Bednarek i Tymoteusz Puchacz. Po angielskiej stronie natomiast najwięcej do powiedzenia miał Harry Maguire i bardzo "elektryczny: środowego wieczoru Jack Grealish. W efekcie arbiter ukarał żółtymi kartkami Glika i Maguire'a.
Nie wiem, czy było to w tv, ale po ostatnim gwizdku mieliśmy niemalże bójkę piłkarzy. Szarpali się wszyscy, a na koniec naublizali sobie Puchacz i Grealish. Żółte kartki dla Glika i Maguire #POLENG @SportSE_pl @sdurorhr pic.twitter.com/nNHxY6q8ap
— Przemysław Ofiara (@przemekofiara) September 8, 2021
Zajście nie przeszło bez echa, szczególnie w angielskiej ekipie. Selekcjoner Gareth Southgate powiedział po meczu, że rozpoczynają oni śledztwo w tej sprawie - cokolwiek to znaczy, ale brzmi tajemniczo.
- Zmierzymy się z tym, co wydarzyło się boisku. Pojawił się raport i musimy dowiedzieć się trochę więcej o tym, co się stało. W tej chwili wciąż zbieramy wszystkie dowody, więc nie ma sensu bym dalej tutaj spekulował - przyznał Gareth Southgate w rozmowie z "Daily Express".
- Był incydent tuż przed przerwą i został on zgłoszony sędziom. Podobno było to coś, co zostało zrobione, a nie powiedziane. Nie mamy szansy spojrzeć na nagranie i porozmawiać z chłopakiem - stwierdził Harry Kane, napastnik reprezentacji Anglii w rozmowie z "BBC Radio 5 Live".
Należy dodać, że na boisku iskrzyło już dużo wcześniej przed opisywanym zdarzeniem.
HAHAHAHAHAH zfrajerami zawsze krótko pic.twitter.com/EBQiIK1TVq
— Greg (@gr3gor_g3) September 8, 2021
Foto: Twitter/screen