Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Ostre słowa Marka Papszuna w sprawie zamieszania wokół Vladena Kovacevicia. "Ktoś mąci w głowie zawodnikowi"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 05-10-2021 8:31
Ostre słowa Marka Papszuna w sprawie zamieszania wokół Vladena Kovacevicia.

Marek Papszun, szkoleniowiec Rakowa, ostro zareagował na zamieszanie wokół Vladena Kovacevicia. Trener częstochowskiego zespołu nie szczędził gorzkich słów w programie "Sekcja Piłkarska".

Kilka dni temu agenci bramkarz wydali "mocne" oświadczenie, w którym zapowiedzieli, że Bośniak zimą opuści Raków. W piśmie możemy przeczytać o tym, że w Częstochowie nie ma miejsca dla dwóch gwiazd. Za jedną z nich menedżerowie uważają swego klienta, drugą ma być Marek Papszun. Od początku sezonu Vladan Kovacević był pierwszym bramkarzem Rakowa Częstochowa. Po lekkiej kontuzji Bośniaka do bramki wicemistrzów Polski wskoczył młody Kacper Trelowski. Papszun postawił na niego również po powrocie Kovacevicia do zdrowia, co rozzłościło jego agentów. Do oświadczenia przedstawicieli bośniackiego golkipera odniósł się szkoleniowiec Rakowa.

- Fajna historia medialna. Coś się musi dziać, a agent wywołał zamieszanie. Już mówiłem, gdzie powinien się udać. Jedna jest gwiazda w Częstochowie - to jest drużyna i nie ma wyżej w hierarchii ani trenera, ani żadnego zawodnika - powiedział Marek Papszun w programie "Sekcja Piłkarska".

- To pokazują też wyniki. Kovacević nie bronił w ostatnich pięciu meczach, bronił Trelowski - Raków wygrał cztery mecze, jeden zremisował. To najlepsza odpowiedź i dla niego, i dla agenta. Nie ma tu żadnych gwiazd, są zawodnicy wiodący, ale w tej drużynie byśmy znaleźli dużo bardziej zasłużonych, którzy dużo więcej dla tego klubu zrobili i osiągnęli trofea. Z całym szacunkiem dla Kovacevicia, on jeszcze nic wielkiego w Rakowie nie osiągnął. Komuś się coś odkleiło i musi szybko się przykleić, żeby zejść na ziemię - dodał szkoleniowiec.

- Nie jest moją winą, że odniósł kontuzję. Nie dajmy się zwariować. Nie mogę wystawić zawodnika, który ma kontuzję. To absurdalna sytuacja, o której w ogóle nie powinniśmy rozmawiać. Ktoś nierozsądnie się zachowuje, mąci w głowie zawodnikowi. To bardzo dobry, nie tylko zawodnik, ale także człowiek. Piłka jest jednak takim "brudnym" biznesem, wokół którego kręci się wielu ludzi, którzy mają niezbyt dobre intencje i robią krzywdą tym chłopakom. Tak jest w tym przypadku. To burza w szklance wody - zakończył trener Rakowa Częstochowa.

Źródło: Sekcja Piłkarska

TAGI

Inne artykuły