Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Grzegorz Szeliga opowiedział o szczegółach sprzedaży meczu Wisła - Legia w 1993 roku: Umieram na raka. Nie mogę tego zabrać do grobu

Dodał: Kacper Zieliński
Data dodania: 22-11-2021 15:56
Grzegorz Szeliga opowiedział o szczegółach sprzedaży meczu Wisła - Legia w 1993 roku: Umieram na raka. Nie mogę tego zabrać do grobu

Koniec sezonu 1992/93 w Ekstraklasie to pamiętny moment w polskim futbolu. Wydarzenia z ostatniej kolejki nazwano "niedzielą cudów". Po latach do sprzedania meczu przyznał się Grzegorz Szeliga. Były piłkarz Wisły Kraków opowiedział teraz o szczegółach korupcji.

Szeliga był zawodnikiem Wisły Kraków i rozegrał pełne 90. minut meczu z Legią Warszawa w ostatniej kolejce sezonu 1992/93. Wisła przegrała 0:6, a w równolegle rozgrywanym spotkaniu Olimpia Poznań przegrała z ŁKS-em Łódź 1:7. Zarówno Legia, jak i ŁKS walczyły o mistrzostwo, a przy tych wynikach to stołeczny klub wywalczył tytuł. 

PZPN miał jednak dużo wątpliwości i choć nikomu nie udowodniono korupcji, polski związek zdecydował o anulowaniu wyników wspomnianych meczów. W efekcie mistrzostwo Polski przypadło Lechowi Poznań.

Po latach do korupcji przyznał się Szeliga, który napisał o tym na swoim profilu na facebooku. Teraz, były zawodnik postanowił opowiedzieć o szczegółach w rozmowie z TVP Sport.

- Dostałem pieniądze od Legii. Przecież ja tam wcześniej grałem. Dali mi je działacze Legii. Cały czas biłem się z myślami, że zrobiłem źle. Wziąłem wtedy te pieniądze, a mecz był sprzedany - przyznał Szeliga.

- Jestem chory. Umieram na raka... Nie mogę tego zabrać do grobu. Muszę o tym powiedzieć. Grałem w Legii, grałem w Wiśle. Zrobiłem, co zrobiłem. Moi synowie grają w piłkę i duży żal mają do mnie. Ale ja się biłem z tym przez 30 lat.

- Przez całe życie chciałem o tym powiedzieć. Wiedziała o tym moja żona - dodał Szeliga. - Teraz powiedziałem… Może pod wpływem emocji, ale nie chcę zabrać tej tajemnicy do grobu. Z całą świadomością oświadczam, że zrobiłem to. Mam 53 lata i dostałem pieniądze za to, by nie strzelać w tym meczu. To najszczersza prawda. Nigdy w życiu nie robiłem takich rzeczy… Wiem, że będę miał przechlapane, ale nie robię tego dla rozgłosu. Chcę, żeby cała Polska wiedziała, że ten mecz był sprzedany.

TAGI

Inne artykuły