Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Szkoleniowcy o meczu Piast - Termalica. Waldemar Fornalik: Drużyna pokazała charakter. Mariusz Lewandowski: Jesteśmy piekielnie źli

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 27-11-2021 11:00
Szkoleniowcy o meczu Piast - Termalica. Waldemar Fornalik: Drużyna pokazała charakter. Mariusz Lewandowski: Jesteśmy piekielnie źli

Pierwsza połowa dla Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, ale w drugiej odsłonie dominował już Piast Gliwice, który ostatecznie wygrał 2:1. Oto co do powiedzenia mieli obaj trenerzy o meczu, który został rozegrany na śniegu.

Waldemar Fornalik, trener Piasta: - Wróciliśmy z dalekiej podróży. Po niewykorzystanym przez Termalikę rzucie karnym wydawało się, że kontrolujemy przebieg spotkania, że prowadzimy grę, stwarzamy zagrożenie pod bramką przeciwnika, z którego mogła paść co najmniej jedna bramka. Natomiast prosty błąd spowodował, że zeszliśmy do szatni z wynikiem 0:1. Tu brawa dla drużyny za to, że pokazała charakter i odwróciła losy tego spotkania, tym bardziej, że w takich warunkach łatwiej było się bronić niż atakować. Do warunków panujących w meczu trzeba było się błyskawicznie dostosować. Nie było łatwo, bo jesteśmy drużyną, która lubi grać i operować piłką. Było widać, że ta lubiła sprawić psikusa, raz wpadając w poślizg, innym razem zatrzymywała się.

Mariusz Lewandowski, trener Termaliki: - Jesteśmy piekielnie źli po tym meczu. W pierwszej połowie, gdy boisko było w lepszym stanie, oba zespoły tworzyły składne akcje. Mieliśmy niewykorzystany rzut karny i bramkę na 1:0. Po przerwie boisko było już w gorszym stanie i należało grać prostszymi środkami. Potrzebne było częstsze przenoszenie ciężaru gry na drugą stronę. Kilka razy to zrobiliśmy i zaowocowało to sytuacją sam na sam Kacpra Śpiewaka. Powinniśmy wtedy byli podwyższyć wynik. Niestety straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry na 1:1 i przytrafiły nam się błędy. Jesteśmy bardzo źli, ponieważ po raz kolejny wygrywając nie potrafimy wywieźć trzech punktów z meczu wyjazdowego. Musimy uderzyć się w pierś i zastanowić się jak z tego wyjść.

Źródło: Piast Gliwice

TAGI

Inne artykuły