Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Szkoleniowiec Legii po zwycięstwie z Jagiellonią. "Dobrze się stało, że na posterunku był Artur Boruc"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 28-11-2021 22:30
Szkoleniowiec Legii po zwycięstwie z Jagiellonią.

Legia Warszawa zwycięstwem z Jagiellonią Białystok przełamała serię siedmiu porażek z rzędu. Szkoleniowiec stołecznej drużyny mógł się cieszyć z drugiej wygranej od czasu, gdy objął zespół.

 Kacper Skibicki do końca chciał zadbać o emocje, a przy okazji pozbawić mnie ostatnich włosów. Dobrze się stało, że na posterunku był Artur Boruc – żartował Marek Gołębiewski trener mistrzów Polski.

Gołębiewski mógł się cieszyć z drugiej wygranej w roli trenera stołecznej drużyny.

 Cieszę się z pierwszej wygranej w lidze pod moją wodzą. Zagraliśmy skutecznie w defensywie. Na pewno wiele spokoju wniósł nam Artur Boruc. Do końca nie zabrakło napięcia. Dobrze, ze finalnie mogliśmy cieszyć się z trzech punktów – dodał trener Legii.

Rozczarowania związanego z przegraną nie krył Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec Jagiellonii. – Możemy mieć do siebie ogromne pretensje za pierwszą połowę. Chcieliśmy dłużej utrzymywać się przy piłce, grać wyżej i intensywnie. Dziwiła mnie bojaźliwość mojego zespołu i mocno podkreślałem to rozmawiając z graczami w przerwie – stwierdził szkoleniowiec.

 Dyspozycja fizyczna musi być po naszej stronie i druga część gry to udowodniła. Ale trzeba grać w ten sposób przez 90 minut. Mieliśmy okazje do atakowania, a zbyt szybko traciliśmy piłkę. Stwarzaliśmy sytuacje głównie po stałych fragmentach gry, ale nasi gracze mogli się lepiej zachowywać pod bramką przeciwników... – dodał Mamrot.

 Za nami trudny mecz, który kosztował nas wiele zdrowia, również mojego, psychicznego. Rose ma złamany nos, Jędrzejczyk obojczyk, a Johansson poczuł ból w mięśniu dwugłowym. Szweda czekają dokładne badania i będziemy wiedzieli, co stanie się dalej. Jest po mononukleozie, która spustoszyła jego organizm. Mam nadzieję, że od przyszłego roku będzie z tym dużo lepiej – podsumował Gołębiewski.

Kolejny mecz legioniści rozegrają w środę (01.12). Przeciwnikiem będzie Motor Lublin, a spotkanie odbędzie się w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. 

Źródło: TVP Sport

Fot. Mateusz Kostrzewa

Kibice Legii Warszawa podpalili własny stadion!

TAGI

Inne artykuły