Michał Listkiewicz o Paulo Sousie: Porównuje się go z Leo Beenhakkerem, a to dwie zupełnie inne postacie
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 30-12-2021 9:45

Michał Listkiewicz, były prezes PZPN, w wywiadzie z dziennikarką "Przeglądu Sportowego" Izabelą Koprowiak wspominał liczne skandale sprzed lat z udziałem Paulo Sousy oraz skomentował styl w jakim Portugalczyk pożegnał się z reprezentacją Polski.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Listkiewicz został zapytany o strategię PZPN-u w całym zamieszaniu z portugalskim szkoleniowcem.
– Myślę, że to wszystko są przemyślane kroki. Prezes Kulesza ma duże doświadczenie w zarządzaniu klubem i negocjacjach z trenerami. Nie sądzę, by działał w emocjach, widocznie chciał pokazać Sousie, kto rozdaje karty, uzmysłowić mu, że za PZPN stoi zwarta siła społeczno-medialna, że to sprawa narodowa – stwierdził Listkiewicz.
– Powtarzałem, że nie przekonuje mnie człowiek, który wciska ludziom taki kit-bajer. Porównuje się go z Leo Beenhakkerem, a to dwie zupełnie inne postacie. Holender, gdy przychodził do Polski, miał w dorobku pracę w Realu, reprezentacji Holandii, wprowadzenie na mundial tak peryferyjnej drużyny jak Trynidad i Tobago – stwierdził Listkiewicz.
Były prezes PZPN nawiązał też do licznych skandali sprzed lat, których bohaterem był Paulo Sousa.
– To zupełnie inna skala niż prowadzenie kilku klubów, i to z nie najlepszym skutkiem, bo pamiętajmy, że z Bordeaux Sousa odszedł w atmosferze skandalu, z Izraela również, już nie mówiąc o historiach na Węgrzech, gdzie zabronił w szatni Videotonu mówić w ojczystym języku i miał fizyczne starcia z dziennikarzami – mówił Listkiewicz.
Źródło: PS