Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Patryk Sokołowski o największym problemie Legii Warszawa. "Nie chodzi o aspekty czysto piłkarskie"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 03-05-2022 20:15
Patryk Sokołowski o największym problemie Legii Warszawa.

Patryk Sokołowski, wychowanek Legii, który zimą po wielu latach wrócił do klubu, liczy na to, że kolejny sezon będzie dla stołecznej drużyny zdecydowanie lepszy.

- Legia to dla mnie drugi dom. Spędziłem tu mnóstwo czasu. Pasja i miłość zostały we mnie zaszczepione od najmłodszych lat. Tata zaczął zabierać mnie na mecze jak miałem trzy, cztery lata. Od tego czasu zawsze, co dwa tygodnie, byłem na stadionie i dopingowałem Legii. Nie wyobrażałem sobie, żeby nie być obecnym na meczu domowym. Później do tego doszły treningi. Na Łazienkowskiej spędzałem tyle samo czasu, co w rodzinnym domu. Czułem i czuję cały czas, że to moje miejsce - powiedział Sokołowski w rozmowie z oficjalną stroną Legii.

- Na pewno bardzo chciałem tu wrócić. Wiedziałem jednak, że to może być bardzo trudne. Byłem świadomy, że w tej Legii już nigdy mogę nie zagrać. Skupiałem się bardziej na podnoszeniu mojego poziomu sportowego. Chciałem być z dnia na dzień coraz lepszym piłkarzem - podkreślił.

- A gdzie mnie to poniesie? Jako piłkarz musisz wiedzieć, że nie wszystko zależy od Ciebie. Twoja droga może ułożyć się na różne sposoby. Aby sobie pomóc możesz robić jedno – stale rozwijać swój poziom i nigdy się nie zatrzymywać. Chciałem być lepszym piłkarzem i na tym się skupiałem - dodał.

- Od samego początku chciałem mocno pomóc drużynie. Wiedziałem, w jakim momencie jesteśmy. Przede wszystkim to były kłopoty mentalne i to, co mieliśmy w głowach. Tu nie chodziło o aspekty czysto piłkarskie. Wydawało mi się po prostu nierealne, że zanotowaliśmy już tyle porażek - przyznał.

- Chciałem szybko odcisnąć swoje piętno na zespole. Wszedłem do szatni pewny siebie. Miałem wiarę, że w szybkim czasie mogę pomóc tej drużynie. Zdawałem sobie sprawę, co może mnie czekać po podpisaniu kontraktu z Legią. Chciałem wnieść pozytywną energię, ale przede wszystkim przekuć ją w ciężką pracę. Tylko tak mogliśmy odbić się z dna. Wszyscy wiedzieliśmy w jakiej sytuacji jesteśmy. Moim nadrzędnym celem od samego początku była pomoc zespołowi - zakończył.

Źródło: Legia.com

Di Marzio: Bayern już wie, co dalej z Lewandowskim

Di Marzio: Bayern już wie, co dalej z Lewandowskim

TAGI

Inne artykuły