Brytyjskie media po porażce Manchesteru City z Realem. "Jedna z najbardziej spektakularnych katastrof"
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 05-05-2022 9:45

Brytyjskie media są w szoku po tym, co się stało w półfinałowym meczu Ligi Mistrzów w Madrycie. Porażkę Manchesteru City określają jako najbardziej spektakularną katastrofę w angielskim futbolu na przestrzeni ostatnich lat.
"To był powrót wszystkich powrotów...Manchester City zaliczył jedną z najbardziej spektakularnych katastrof w Lidze Mistrzów, podczas gdy Real Madryt powrócił znad przepaści i w finale zagra z Liverpoolem. W ten sposób dojdzie do powtórki najbardziej pamiętnego finału Ligi Mistrzów ostatnich lat, w którym Real pokonał Liverpool 3:1 w 2018 roku" - twierdzi BBC Sport.
"Niewiarygodny powrót. Jeden z najbardziej szalonych, jakie kiedykolwiek widzieliśmy. Na sześć minut przed końcem Manchester City wślizgiwał się do finału. Grealish zmarnował dwie doskonałe okazje, a Rodrygo w doliczonym czasie gry strzelił dwa razy i doprowadził do dogrywki. Benzema trafił do siatki z rzutu karnego. Zdumiewające zadławienie się podopiecznych Pepa Guardioli w końcówce" - skomentowała stacja "Sky Sports".
"10 minut, które będą żyć wiecznie. I na zawsze będą prześladować Manchester City i Pepa Guardiolę. Byli tak rozpaczliwie blisko finału Ligi Mistrzów, a jednak ich świat się zawalił. Bez względu na to, co jeszcze osiągną, to pozostanie z nimi na zawsze, ponieważ Real, cudotwórca z Madrytu, przeszedł przez to wszystko i teraz zmierzy się z Liverpoolem w Paryżu" - napisał "The Telegraph".
"Ból City nie znał granic. W przeszłości, pod wodzą Guardioli, nie radzili sobie w rozgrywkach, których pragną bardziej niż jakichkolwiek innych, ale nigdy w taki sposób. Rany pozostaną otwarte przez bardzo długo" - podkreślił "The Guardian".
Real do ostatniej minuty regulaminowego czasu gry przegrywał 0:1. Wtedy w odstępie 88 sekund dwa gole zdobył Brazylijczyk Rodrygo i konieczna była dogrywka. W piątej minucie dodatkowego czasu gry decydującą o sukcesie gospodarzy bramkę z rzutu karnego zdobył Karim Benzema.
Real Madryt w finale Ligi Mistrzów zmierzy się z Liverpoolem.