Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Artur Jędrzejczyk w mocnych słowach o minionym sezonie: To wstyd i się to już nie powtórzy

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 29-05-2022 22:19
Artur Jędrzejczyk w mocnych słowach o minionym sezonie: To wstyd i się to już nie powtórzy

Legia Warszawa długo nie mogła być pewna utrzymania w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2021-2022, ale ostatecznie obroniła ligowy byt. W rozmowie z Legia.com kapitan Legii Artur Jędrzejczyk opowiedział o tym, jak wyglądała ta walka od środka drużyny i z jego perspektywy. 

"W życiu bym się nie spodziewał, że spotka mnie coś takiego, a trochę już w tej piłce przeżyłem. Tym bardziej w Legii Warszawa, w klubie z takimi ambicjami i oczekiwaniami. Powiedzmy sobie szczerze – na początku nic na to nie wskazywało. Awansowaliśmy do pucharów, wygraliśmy w tym sezonie ze Spartakiem Moskwa i z Leicester City, a później co? Seria karygodnych porażek. Szczerze powiem, że miałem taki jeden mecz z Górnikiem Zabrze, który zapamiętałem szczególnie. Przegrywaliśmy 0:2, ale udało się zdobyć dwie bramki i doprowadzić do wyrównania. Straciliśmy trzeciego gola. Myślałem, że będzie to nasz moment przełomowy. Niestety byłem w błędzie. Ciężko cokolwiek o tym powiedzieć. Spotykam znajomych, kolegów. Ludzie pytają – „Artur, co się stało?”. A ja nie znam odpowiedzi. Graliśmy w lidze tą samą ekipą, która rozgrywała swoje mecze w Lidze Europy. Wiadomo, że pojawiały się jakieś zmiany kadrowe, nie da się ich uniknąć, jednak trzon składu był taki sam. Musieliśmy być gotowi na mecze w europejskich pucharach. Przyjeżdża do nas Leicester City i my zdobywamy z nimi trzy punkty. Każdy wie, że to nie jest byle jaka drużyna. Po tym spotkaniu przychodzi mecz w Ekstraklasie, a my nie potrafimy grać w piłkę. Jakby coś z nas zeszło. Przegrywasz jeden mecz, drugi, trzeci. Nie wiesz, co siedzi w głowach zawodników. To samo dotyczy mnie. Mogę przed Wami pokazywać, że wszystko jest okej, a tak naprawdę nie wiecie co dzieje się wewnątrz mnie, jak przeżywam tę sytuację psychicznie. Nie wiem też czy wszyscy zawodnicy zdawali sobie sprawę do jakiego klubu trafili. Mam wrażenie, że ta świadomość rosła wraz z upływem czas. Legia to klub, który zawsze musi grać o trofea i najwyższe cele. Drugie miejsca to była rzadkość. Chcieliśmy walczyć tylko o mistrzostwo. Dla mnie to wszystko jest niewytłumaczalne. Nadal szukam odpowiedzi na to pytanie. Jeżeli ją znajdę, to na pewno się podzielę. Dobrze, że skończyło się tak, jak się skończyło. W grudniu – po zakończeniu rundy jesiennej – usiadłem w domu i zacząłem rozmyślać nad całą sytuacją. Naprawdę byliśmy w strefie spadkowej. Nie mogłem w to uwierzyć. Chciałem odpocząć od tego wszystkiego, ale po prostu się nie dało. Ta sytuacja nie dawała mi spokoju. Człowiek siedzi i myśli: „K***a jak tak dalej pójdzie, to spadniemy z tej ligi. Tej samej, którą w ostatnich latach cały czas wygrywaliśmy”. Dla zawodnika grającego w Legii to jest kompletnie abstrakcyjna sytuacja. Był to olbrzymi cios dla całego klubu. Wiadomo, na boisko wychodzimy my – zawodnicy. To my gramy i odpowiadamy za ten rozczarowujący wynik" - powiedział Jędrzejczyk w rozmowie z serwisem Legii Warszawa.

" W lidze specyfika jest prosta. Wiadomo jak wszystkie zespoły podchodzą do Legii. Dla tych klubów to najważniejsze spotkania w sezonie. My przegrywamy pierwszy, drugi, trzeci mecz i nie wiemy co się dzieje. Na początku nie myśleliśmy, że może przerodzić się to w tak długotrwały kryzys. Zawsze dawaliśmy sobie z tym radę. W przeszłości wychodziliśmy z takich sytuacji. Legia zawsze sobie poradzi, a tym razem stało się inaczej. Nie chcielibyście być wtedy w naszej skórze. Nie porównałbym tego przeżycia z niczym innym. Myślałem, że w piłce spotkało mnie już wszystko i teraz widać, jak bardzo się myliłem" - dodał kapitan Legii.

"Pierwsza runda była w naszym wykonaniu dramatyczna. Myślisz cały czas, co by można było zrobić inaczej, aby z tego wyjść. Na całe szczęście udało nam się to zrobić. Dziesiąta pozycja to nie jest miejsce dla Legii, ale z perspektywy całego sezonu musimy na tę lokatę spojrzeć nieco inaczej" - mówił obrońca.

"Dużo było takich spotkań, w których sami nakręcaliśmy przeciwników. Traciliśmy idiotyczne i niewytłumaczalne bramki. Każdy chce ograć Legię. Taka jest specyfika ligi. Każdy chce, żeby Legia spadła. Gdy rywale widzieli, że jesteśmy przybici, to tym bardziej chcieli nas dobić. Całe szczęście, ta runda była zupełnie inna. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie się podnieść. To wymagało dużo, ale tak powinni grać piłkarze Legii. Nieważne co się dzieje, ty zawsze musisz się podnieść. Nawet w tak krytycznym momencie" - przyznawał Jędrzejczyk.

" Trener Vuković już tu był - jako zawodnik i trener. Wie jak do tego podejść, znał większość zawodników, obserwował nasze mecze. Wiedział z czym to się je. Potrafił wyciągnąć z nas maksimum potencjału. Podczas obozu w Dubaju pracowaliśmy nad każdym elementem. Byliśmy zamknięci, skoncentrowani wyłącznie na treningach. Wszystkim zależało, by przepracować ten okres jak najlepiej, wyjść z dołka i piąć się w górę. Zdawaliśmy sobie sprawę z powagi sytuacji. Podczas przerwy zimowej każdy z zawodników odpoczął psychicznie, nabrał dystansu. Wróciliśmy z czystymi głowami. Chwila odpoczynku dobrze nam zrobiła. Był to dobry fundament, by odmienić też naszą mentalność. Trener Vuković wyciągnął z każdego zawodnika jak najwięcej się dało. Pod względem piłkarskim i mentalnym. Po powrocie ze zgrupowania leczyłem jeszcze kontuzję, pierwszy mecz z Zagłębiem Lubin śledziłem w roli kibica. Graliśmy całkiem inaczej w piłkę. Przecierałem oczy ze zdumienia, dlaczego wcześniej nie dało się prezentować takiej postawy na boisku" - stwierdził "Jędza".

"Pierwszy raz przeżyłem taką sytuację. Przed każdym sezonem nastawiasz się na grę o tytuł. Wcześniej przegrywaliśmy kilka meczów i sięgaliśmy po tytuły. Teraz wszystko wywróciło się do góry nogami. Spadasz na sam dół tabeli i znajdujesz się w takiej sytuacji pierwszy raz w życiu. Przeżywasz szok. Dopiero co cieszyłem się z mistrzostwa i gry w Europie, a teraz muszę walczyć o przetrwanie klubu. Przeżyłem coś takiego po raz pierwszy i jestem pewien, że ostatni. Za nami słaby sezon, nie chcieliśmy, aby tak to wyglądało. W pierwszej rundzie mieliśmy dramatyczne momenty, ale wyszliśmy z tego. Już piąte miejsce byłoby bardzo rozczarowujące, a my zakończyliśmy rozgrywki na dziesiątym. To dla nas powód do wstydu i nie może się to więcej powtórzyć. Nie powtórzy się. W przyszłym sezonie chcemy bić" - nie ukrywał Jędrzejczyk.

Cały wywiad z Arturem Jędrzejczykiem na stronie www.legia.com.

Futbol.pl

TAGI

Inne artykuły