Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Przełomowy tydzień, Barcelona szykuje czwartą ofertę za Lewandowskiego

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 06-07-2022 9:50
Przełomowy tydzień, Barcelona szykuje czwartą ofertę za Lewandowskiego

Znani dziennikarze, Gerard Romero i Fabrizio Romano, zgodnie twierdzą, że nadchodzą kluczowe dni w trwającej od dawna transferowej sadze z Robertem Lewandowskim w roli głównej.

Według znanego Gerarda Romero ten tydzień będzie decydujący.

"Na razie jest cicho. Piłkarz jest przekonany. Klub uważa, że transakcję można zamknąć w kwocie zbliżonej do 50 milionów. Ten tydzień w Monachium będzie bardzo ważny" – napisał na Twitterze.

Już w najbliższy wtorek Bayern wraca do treningów. Włodarze klubu oczekują, że Lewandowski się tam pojawi. Media są jednak przekonane, że kapitan reprezentacji Polski nie ma zamiaru stawić się w ośrodku treningowym mistrzów Niemiec. Barcelona i Lewandowski chcieliby, by sprawa została zamknięta do 16 lipca. Tego dnia zespół "Dumy Katalonii" wylatuje na tournee do USA.

Podobne informacje do tych, które podał Romero, przekazał również Fabrizio Romano. Włoski dziennikarz ustalił, że Barcelona wkrótce złoży Bayernowi czwartą ofertę kupna. Piłkarz został natomiast poproszony o cierpliwość.

"Robert Lewandowski nie zmienił zdania. Nadal jest przekonany, że Barcelona będzie jego następnym klubem po uzgodnieniu warunków trzyletniego kontraktu kilka miesięcy temu, na razie nie ma negocjacji z żadnym innym klubem. Barcelona wkrótce ponownie skontaktuje się z Bayernem" - napisał Romano.

Przypomnijmy, że Niemcy żądają za transfer Lewandowskiego minimum 50 milionów euro wypłaconych w jednej transzy.


Źródło: Fabrizio Romano, Gerard Romero

TAGI

Inne artykuły