Lewandowski bez rodziny w Monachium. Piłkarz otrzymywał pogróżki

W poniedziałek wieczorem Robert Lewandowski wylądował w Monachium, by we wtorek rano stawić się na treningu Bayernu. Kapitan reprezentacji Polski przyjechał do Niemiec bez rodziny w obawie o jej bezpieczeństwo. Piłkarz miał otrzymywać pogróżki.

Według portalu "WP Sportowe Fakty" sytuacja zrobiła się dla Roberta Lewandowskiego daleka od komfortowej i to pod kilkoma względami. Ich zdaniem rodzina Lewandowskich dostawała za pośrednictwem social mediów wiele pogróżek, w tym te dotyczące pozbawienia życia. W związku z tym kapitan kadry postanowił tym razem wrócić do Monachium sam. I to się w najbliższym czasie nie zmieni. Żona Anna i dzieci Lewandowskich pozostaną - przynajmniej na razie - poza Niemcami.

- Oczywiście, nie jest tak, że każdy taki wpis powoduje strach u Lewandowskiego i to, że będzie się bał przebywać w Monachium, ale nie ma co ukrywać - nie jest to przyjemne. Natomiast, jak wspomniano, Lewandowski żadnego strajku nie planował i stąd jego powrót do klubu - pisze Piotr Koźmiński.

Według najnowszych informacji Barcelona ma zaoferować Bayernowi 50 mln euro za transfer Polaka. Zdaniem "Bild" władze klubu oraz szkoleniowiec zastanawiają się jak traktować Roberta Lewandowskiego na treningach, gdyż jego "już nie ma w zespole". Według "Mundo Deportivo", Barcelona jest przekonana, że jeszcze w tym tygodniu kapitan reprezentacji Polski zostanie jej piłkarzem i wyleci z "Blaugraną" na tournee po USA.

Źródło: WP Sportowe Fakty

TAGI