Szkoleniowiec Jagiellonii Białystok przed meczem w Fortuna Pucharze Polski: Granie co trzy dni jest czymś normalnym w świecie
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 30-08-2022 19:22
W najbliższy czwartek Jagiellonia Białystok w pierwszej rundzie Fortuna Pucharu Polski zmierzy się na wyjeździe z Odrą Opole. Przed tym spotkaniem klubowym mediom Jagi wypowiedzi udzielił Maciej Stolarczyk, szkoleniowiec "Dumy Podlasia".
Spotykamy się przed meczem o Puchar Polski, ale tak naprawdę czeka nas dwumecz, ponieważ po spotkaniu z Odrą pozostaniemy w Opolu do soboty, kiedy przeniesiemy się do Legnicy. W tej chwili najważniejszym pozostaje mecz w Opolu, rywalizujemy z zespołem pierwszoligowym, który w rundzie jesiennej stosował dwa ustawienia. Dla nas najważniejsze, abyśmy dalej kreowali sytuacje i obyśmy potrafili je zamieniać na bramki. - powiedział przed meczem z Odrą Opole trener Jagiellonii, Maciej Stolarczyk.
Przed „Żółto-Czerwonymi” intensywny czas. - Spotykamy się przed meczem o Puchar Polski, ale tak naprawdę czeka nas dwumecz, ponieważ po spotkaniu z Odrą pozostaniemy w Opolu do soboty, a wieczorem przeniesiemy się do Legnicy. Dlatego zabieramy ze sobą 23 zawodników. Bardzo ważną informacją jest powrót Ivana Runje, co mnie bardzo cieszy, tym bardziej, że w Lubinie nie będziemy mogli skorzystać z Bogdana Tiru. Oczywiście, w tej chwili najważniejszym pozostaje mecz w Opolu, rywalizujemy z zespołem pierwszoligowym, który w rundzie jesiennej stosował dwa ustawienia. Dla nas najważniejsze, abyśmy dalej kreowali sytuacje i obyśmy potrafili je zamieniać na bramki. Mocno obecnie nad tym pracujemy, a w tej chwili absolutnym priorytetem pozostaje starcie o Puchar Polski – deklaruje szkoleniowiec.
Jak będzie wyglądał skład Jagiellonii w Opolu? - W wyjściowej jedenastce znajdą się ci, którzy w mojej ocenie będą prezentowali się najlepiej. Jestem zwolennikiem teorii, że mecze to sól piłki i granie co trzy dni jest czymś normalnym na całym świecie. Oczywiście pamiętamy, na jakim etapie są poszczególni zawodnicy. Nie wszyscy przepracowali okres przygotowawczy z drużyną z powodu kontuzji. Najważniejsza jednak będzie dyspozycja na treningach i ci otrzymają szanse. Naturalnie, jedziemy szeroką kadrą na mecz, ponieważ chcę mieć zawodników, którzy wejdą z ławki rezerwowych i zrobią różnicę dając bramkę lub asystę – zaznacza trener.
Po Opolu Jagiellonię czeka wyjazd do Lubina. - To prawda, że Zagłębie ma stosunkowo bliski wyjazd, potem gra z nami u siebie, a będzie miało o dwa dni więcej na regenerację. To z pewnością będzie dla nich jakimś handicapem, ale my czujemy się dobrze przygotowani od strony fizycznej, zatem nie widzę tutaj jakiegoś zagrożenia – podkreśla Stolarczyk.
W jaki sposób można scharakteryzować naszego najbliższego rywala? - W I lidze, podobnie jak w Ekstraklasie, nie ma zdecydowanych liderów. Nie zawsze ci stawiani na piedestał wywiązują się z roli faworyta. Liga jest nieprzewidywalna, stąd sinusoida, którą prezentuje w tym sezonie Odra. Trener Plewnia próbuje różnych ustawień, widać, że szukają swojej drogi do zwycięstw. W ich szeregach jest znany kibicom Jagiellonii Maciej Makuszewski. Z pewnością były reprezentant Polski to jedna z wiodących postaci. Oczywiście mają swoje problemy i tematy, a my nie ułatwimy im rozwiązać ich. Chcemy wejść na ścieżkę zwycięstw i na niej się trzymać. Poza Makuszewskim warto zwrócić uwagę na Szreka. Mówimy o szybkim piłkarzu, który umie zrobić różnicę. Nie ma w Odrze gwiazd, które mogłyby stanowić o obliczu całego zespołu. Koncentrujemy się na sobie i naszych zadaniach. Jedziemy do Opola jako faworyt i po analizie przeciwnika, tego, co prezentował, najważniejszym dla nas jest to, abyśmy wykorzystali nasz potencjał i wykreowane okazje – wyraża nadzieję szkoleniowiec.
Jak wygląda sytuacja z Ivanem Runje oraz pozostałymi kontuzjowanymi? - Cały czas pracujemy, aby Ivan Runje wrócił do normalnego grania. Na pewno trochę czasu przed nim, ale najważniejsze, że jest zdrowy. Musimy umiejętnie go wprowadzać, odciążać miejsce w których był uraz, a obciążał inne mięśnie i stawy. Do Opola oraz Lubina bierzemy szerszą grupę zawodników, aby o wszystko zadbać. Tak to jednak wygląda w sezonie, kiedy pojawiają się urazy, pauzy wynikające z nadmiaru żółtych kartek. To jest taki moment i to jest dla mnie naturalne. Życie mnie tym scenariuszem nie zaskoczyło. Mamy gotowych zawodników do grania. Kuba Lewicki grał ostatnio w sobotę w drugim zespole, więc jest brany pod uwagę na najbliższy mecz. Cieszę się, że jest zdrowy i podnosi rywalizację na pozycji, tym bardziej, że wypadł Bartek Wdowik i cieszy mnie, że rywalizacja na tej pozycji jest spora – zakończył trener Maciej Stolarczyk.
Fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok