Keylor Navas został w PSG i zarabia fortunę. Sprawa rozbiła się o "drobne"

W letnim okienku transferowym szefowie Napoli próbowali sprowadzić Keylora Navasa. Kostarykański bramkarz koniec końców został w PSG, bo jego menedżerowie nie porozumieli się w sprawie transferu z szefami mistrza Francji. 

35-letni Navas za kadencji trenera Mauricio Pochettino zagrał jeszcze w ubiegłym sezonie, przy konkurencji Gianluigiego Donnarummy, 26 spotkań. Po objęciu drużyny przez Christophe'a Galtiera szybko okazało się, że Navas za wiele nie pogra, bo zdecydowanym numerem jeden w bramce będzie Włoch.

W związku z tym menedżerowi Kostarykanina zaczęli szukać mu klubu i zgłosiło się Napoli. Bramkarz miał zostać wypożyczony. Paryżanie nie zamierzali utrudniać mu przenosin, ale... ułatwiać też nie. Włosi zaproponowali Navasowi pensję, ale ta była poniżej jego oczekiwań, chociaż golkiper zgodził się na mniejsze zarobki niż w PSG. Rozwiązaniem miało być dopłacanie różnicy przez Francuzów, ale ci się nie zgodzili na taki scenariusz. W efekcie płacą Navasowi całą pensję, bowiem ten do Napoli i nie trafił i przesiaduje na ławce mistrza Francji. W tym sezonie nie zagrał ani minuty.

Navas w PSG zarabia 15 mln euro za sezon. Napoli nie było stać na taki wydatek. Sprawa rozbiła się ponoć ostatecznie o 500 tysięcy euro w skali roku. Włosi już zapowiedzieli, że nie wrócą do tematu pozyskania bramkarza w styczniu. Kontrakt Navasa obowiązuje do połowy 2024 roku.

Futbol.pl

TAGI