Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Były zawodnik o zespole Wisły Kraków: Przypadkowa zbieranina ludzi z Białą Gwiazdą na koszulce

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 04-10-2022 9:20
Były zawodnik o zespole Wisły Kraków: Przypadkowa zbieranina ludzi z Białą Gwiazdą na koszulce

Kamil Kosowski były piłkarz reprezentacji Polski i Wisły Kraków, w swoim felietonie na łamach "Przeglądu Sportowego", skomentował aktualną sytuacją "Białej Gwiazdy".

Kosowski podkreślił, że po spadku Wisły z ekstraklasy przestrzegał przed pozostawieniem Jerzego Brzęczka na stanowisku szkoleniowca, a także powierzeniu mu jeszcze kilku innych funkcji w klubie. Czym to się zakończyło, wiemy wszyscy. Zespół "Białej Gwiazdy" ponosi porażkę za porażką w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi, a trener podał się w poniedziałek do dymisji. Zastąpił go Radosław Sobolewski, uznawany za symbol krakowskiej Wisły.

- Po raz kolejny wrócę do słynnej konferencji prasowej, na której władze Białej Gwiazdy odtrąbiły sukces, jakim było zatrzymanie w klubie Jerzego Brzęczka. Nie dość, że były selekcjoner został po spadku do I ligi, to jeszcze zgodził się na obniżenie pensji i wziął na siebie zadania skauta oraz dyrektora sportowego. Już wtedy alarmowałem, że wyjdzie z tego katastrofa. No i wyszła - pisze Kosowski.

- Brzęczkowi podziękowano za pracę po porażce 0:1 z Chojniczanką. Trener odpowiadał za dobór zawodników i sprowadzał do klubu piłkarzy pod swoją taktykę i styl gry - dodaje były piłkarz.

-  Teraz nowy szkoleniowiec musi mierzyć się z problemami kontuzji i braku wiary w sukces. A do dyspozycji ma graczy ściąganych pod konkretne granie. Jedynym kandydatem, który mógłby to ogarnąć, jest Radosław Sobolewski i dobrze, że jemu powierzono zespół. Był przy nim w roli asystenta przez ostatnie miesiące i nie musi go poznawać. Radka czeka żmudna robota, ale on się tego wyzwania nie boi. Znam go i wiem, że może się sprawdzić w tej ekstremalnej sytuacji. - podkreśla.

- Życzę mu, by poskładał zespół do kupy, by ten nie wyglądał jak przypadkowa zbieranina ludzi z Białą Gwiazdą na koszulce. Przed Wisłą kilka trudnych spotkań z zespołami, które też myślą o awansie. A marzenia Wisły o Ekstraklasie? Trzeba chyba odłożyć na kolejny sezon - kończy Kamil Kosowski.

Źródło: PS

TAGI

Inne artykuły