Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Anna Lewandowska ujawniła jak kibice w Monachium zareagowali na transfer jej męża (VIDEO)

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 16-10-2022 11:20
Anna Lewandowska ujawniła jak kibice w Monachium zareagowali na transfer jej męża (VIDEO)

Anna Lewandowska udzieliła wywiadu stacji "Eleven Sports", w którym opowiedziała o kulisach przenosin swego małżonka Roberta do FC Barcelony.

Anna Lewandowska:

- Transfer do Barcelony był bardzo trudny dla nas mentalnie, bo nasze dzieci urodziły się w Monachium, zbudowaliśmy tam naprawdę wspaniały dom, niesamowite relacje z przyjaciółmi. Jeśli chodzi o relacje zbudowane przez lata z osobami, które od lat mieszkają w Monachium, to było dla nas bardzo ciężkie.

- Same kulisy transferu kosztowały nas bardzo dużo stresu. To był temat, którym nie mogliśmy się z nikim podzielić na zewnątrz. Każde słowo było bardzo mocno brane pod uwagę, także ja również byłam zaangażowana w narrację.

- Robert mnie kiedyś zapytał i to bardzo szanuję i jestem za to wdzięczna, bo zapytał, gdzie chciałabym mieszkać. I czy chciałabym taką zmianę, więc na pewno moje zdanie było dość ważne. Gdybym powiedziała, że nie chcę do Hiszpanii, to może byśmy tu nie byli. Nie mówię, że dlatego właśnie się przeprowadziliśmy. Chodzi bardziej mi o to, że liczył się z moim zdaniem, ale ja zawsze powiedziałabym: "Robert, tam, gdzie chcesz grać, to ja pojadę".

Mateusz Święcicki zapytał również, czy był moment, kiedy wydawało się, że transfer do Barcelony jednak nie dojdzie do skutku. 

- Był taki moment, w momencie, kiedy Robert wracał do klubu. Ja miałam spakowane walizki, trochę na lato i nie wiedziałam, czy dopakowywać rzeczy, bo nie wiedziałam, gdzie polecę. Była sytuacja z wyjazdem do Stanów, nie było wiadomo, czy trzeba będzie robić dodatkowe badania i wszystko było niewiadomą. W momencie, gdy poszła oficjalna informacja, że Robert zmienia klub, ja byłam w Hiszpanii z dziewczynkami, a Robert dzwoni i mówi, że wychodzi do restauracji z chłopakami, idzie to uczcić. Bo jutro się pakuje i leci do Stanów do Barcelony - powiedziała Lewandowska.

- Robert wrócił i zapytałam go, jak w Monachium, jak ludzie, a on mówi: "Ania, podchodzili do mnie, dziękowali mi i gratulowali". Byłam bardzo ciekawa, jak po tylu latach fani zareagują i do Roberta podchodzili ludzie i dziękowali za te emocje. To było bardzo miłe i potrzebne - podsumowała żona kapitana reprezentacji Polski.
 

TAGI

Inne artykuły