Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Grzegorz Krychowiak ostro o aferze premiowej. "Przecież to nie ma prawa przejść. Panowie, dostaniemy po dupie"

Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 11-12-2022 8:45
Grzegorz Krychowiak ostro o aferze premiowej.

Grzegorz Krychowiak udzielił wywiadu dla serwisu Meczyki.pl. Reprezentant Polski poruszył w nim kontrowersyjny temat premii obiecanej piłkarzom kadry narodowej przez premiera.

"Krycha" w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem nie bał się "wziąć na klatę" trudnych tematów. Piłkarz udzielił odpowiedzi również na pytania związane z wielką burzą medialną związaną z premią obiecaną reprezentantom Polski przez premiera za awans do fazy pucharowej mundialu.

- Nie komentuję tego, co dzieje się wewnątrz drużyny. Nie idę z takimi rzeczami do prasy, bo to nic nie daje i wprowadza negatywną atmosferę. Jak mam z kimś problem, to mówię mu to wprost. Czy rozmawiamy? Tak. Czy czasami się nie zgadzamy? Tak. Szatnia to grupa i emocje, a na zewnątrz takie sprawy są wyolbrzymiane do niebotycznych rozmiarów - powiedział.

- Bo nie my przynieśliśmy i stworzyliśmy ten problem. Obiecano nam ogromną kwotę za awans. Przyjęliśmy to do wiadomości, ale od początku słuchało się tego wszystkiego z dużym niedowierzaniem. Już trochę w tym życiu widzieliśmy. Nie z takich rzeczy powstawały afery. Wstaliśmy od stołu i powiedzieliśmy sobie w wąskim gronie: "Panowie, będzie z tego syf". Że to jest złe. Że to uderzy głównie w nas - podkreślił Krychowiak.

- Odpowiadam tu za siebie, ale liderów i najlepiej zarabiających w tej kadrze znają wszyscy. Można się domyślić. Zaczęliśmy o tym rozmawiać w grupce i wniosek był jeden: "Przecież to nie ma prawa przejść. Dostaniemy po dupie". Prawdą jest, że część zawodników żartowała sobie z tej rozmowy, jak to bywa w drużynie, ale ci starsi wyczuwali, że może to być w niedalekiej przyszłości problem - kontynuował piłkarz.

- Może nie wszyscy to zrozumieją, ale jak kilku najbogatszych zawodników ma zadecydować za całą grupę? To były bardzo duże kwoty. Dla niektórych zawodników ogromna różnica. Duży zastrzyk do domowego budżetu. Działają normalne pobudki. Nie jest łatwo to odrzucić. Myślisz, że wąska grupa piłkarzy, która zarabia najwięcej, miałaby wstać i powiedzieć: "Nam ta premia nie robi różnicy. To my będziemy za nią atakowani więc Wy też nic nie dostaniecie"? Musisz znaleźć złoty środek. Ostatecznie nie jesteśmy panami i władcami tej reprezentacji. Musimy podejmować decyzje kolektywnie, a nie na zasadzie, że to liderów dopadnie krytyka - my tych pieniędzy nie chcemy - to wy też musicie się z tą premią pożegnać. Poza tym reprezentacja to nie tylko piłkarze. Dziesiątki ludzi pracują w cieniu dla dobra reprezentacji. Mi by ta premia życia nie zmieniła, ale nie mieliśmy prawa odmawiać im tych pieniędzy, nawet jeżeli były wirtualne - podsumował wątek premii Grzegorz Krychowiak.

Źródło: Meczyki.pl

TAGI

Inne artykuły