Były reprezentant bez ogródek: Jeśli selekcjoner nie będzie Polakiem, to niech chociaż będzie to człowiek, który coś już w życiu osiągnął
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 27-12-2022 9:45
Kamil Kosowski w swoim ostatnim felietonie w 2022 roku zajął się tematem reprezentacji Polski. Emerytowany piłkarz nie trzymał języka za zębami i przejechał się po kadrze narodowej.
- I na koniec reprezentacja. To o niej i jej selekcjonerze było najgłośniej w 2022 roku. W grudniu nie mówiliśmy o tym, że pokonaliśmy Szwedów w barażu, że nie graliśmy z Rosją, że utrzymaliśmy się w grupie Ligi Narodów i że wyszliśmy z grupy na mundialu. Głośniej było o aferze w reprezentacji Polski związanej z obiecaną premią od premiera. To właśnie przykład naszego polskiego bagienka, w którym od kilkudziesięciu lat się taplamy - pisze Kosowski,
- W pewnym momencie nasza piłka wizerunkowo wystrzeliła. Za kadencji Zbigniewa Bońka w PZPN wyszliśmy z drewnianych chatek, a organizacja zgrupowań dopiero wtedy zaczęła stać na światowym poziomie. Infrastruktura, sprzęt, dopracowanie najdrobniejszych szczegółów – to wszystko zostało poprawione i nasi gracze mogą się skupić na futbolu. Następca Zbigniewa Bońka zaczął dobrze, bo od bojkotu meczu z Rosją, co odbiło się szerokim echem na całym świecie. Później było tylko gorzej i afera goniła aferę. A teraz Cezary Kulesza musi podjąć decyzję o zatrudnieniu nowego szkoleniowca. Mam więc nadzieję, że prezes odwróci złą kartę i dokona słusznego wyboru - dodaje były piłkarz.
- Ja obstaję przy trenerze krajowym. Chciałbym zobaczyć w tej roli Jana Urbana i tego nie kryję. Uważam, że stać nas nawet na odpuszczenie kilku lat, by się rozwijać i zbudować solidny zespół gotowy do walki z najlepszymi. Jeśli selekcjoner nie będzie Polakiem, to niech chociaż będzie to człowiek, który coś już w życiu osiągnął. Andrij Szewczenko, Andrea Pirlo czy Fabio Cannavaro to nazwiska, które zna każdy kibic. Ale jakie są ich trenerskie sukcesy? - pyta Kosowski.
- Praktycznie żadne, niech się zgłoszą, jak coś wygrają, bo naukę pobierać mogą w innych miejscach. Mundial pokazał nam, że trener też musi mieć jaja. Zlatko Dalić w dogrywce 1/8 finału ściągnął z boiska trzech najlepszych piłkarzy, Didier Deschamps w finale dał wędkę Olivierowi Giroud i Ousmane Dembele – te decyzje były trudne, ale bardzo trafne. I właśnie to bym chciał zobaczyć w naszej kadrze. Doświadczenie, otwartość na nowe pomysły, przygotowanie merytoryczne i właśnie tę szczyptę szaleństwa, która cechuje największych - podsumowuje Kamil Kosowski.
Źródło: PS Onet