Gianni w swoim stylu: Nie stać nas na trenera za 3 mln euro rocznie
Dodał: Grzegorz Sawicki
Data dodania: 19-01-2023 10:30
Tomasz Hajto w rozmowie z "Super Expressem" grzmi w sprawie wyboru nowego selekcjonera reprezentacji Polski.
Przedłużająca się saga z wyborem szkoleniowca, który poprowadzi naszą kadrę narodową, wywołuje wiele komentarzy. Trwa ogólnonarodowa dyskusja, w której głos zabrali już chyba wszyscy mniej lub bardziej liczący się piłkarskim światku. Teraz swoje zdanie przedstawił Tomasz Hajto.
- To jest podobnie jak z trenerami, że jeden prezes pracuje inaczej od drugiego. Jeden szybciej, drugi wolniej. To nie jest wybór czekolady z półki, ale poważana decyzja, z którą wiążą się finanse i końcowy sukces jakim ma być awans do finałów Euro - stwierdził były piłkarz zapytany czy proces wyboru selekcjonera nie trwa zbyt długo.
- Na Roberto Martineza zarabiającego ponoć 4 mln euro nie było nas stać. Wymieniamy nazwiska samych selekcjonerów - Martineza albo Gerrarda, ale przecież każdy przychodzi ze swoim sztabem, z którego każdemu trzeba płacić od 20 do 40 tys. euro miesięcznie! - podkreślił.
- Podam przykład. Lekarz klubu z Bundesligi zarabia 20 tys. euro, a asystent pierwszego trenera nawet 60 tys. Dlatego musimy obracać się w realnej rzeczywistości. Nie stać nas jeszcze na wydanie - przeliczając na złotówki - 20-25 mln zł za rok na selekcjonera i jego sztab. Wymieniamy też abstrakcyjne nazwiska jak Portugalczyka Bento, który prowadził Koreę i zarabiał 3 mln euro. Szczerze? To nie jest realne, żeby do nas przyszedł - zaznaczył Hajto.
- Nie mam swoich kandydatów i nie chcę się w to angażować. Rozmawiam prywatnie z prezesem Kuleszą, bo się przyjaźnimy i to wszystko. Natomiast jeśli w PZPN są pieniądze, a z tego co słyszę to związek ma odłożone, to powinniśmy je zainwestować w przyszłość. Sam mam kilka pomysłów. Trzeba wybudować nową siedzibę PZPN z ośrodkiem treningowym, jakie posiadają inne federacje. Z czterema boiskami podgrzewanymi, jednym z trybunami na 5 tys. miejsc - zakończył Tomasz Hajto.
Jan Urban o reprezentacji Polski: Nie ma wielkiego „wow”, gdy przychodzi do nas trener z obcego kraju
Źródło: Super Express