Ustawienia Twojej prywatności

Strona korzysta z plików Cookies, aby zapewnić Ci maksymalny komfort korzystania z serwisu oraz jego usług oraz dostosować treści do indywidualnych potrzeb użytkowników.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza akceptację że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce.

Kamil Piątkowski najpierw zawalił, a potem został bohaterem, chociaż sędzia najpierw pokazał mu czerwoną kartkę

Dodał: Futbol.pl
Data dodania: 13-04-2023 21:17
Kamil Piątkowski najpierw zawalił, a potem został bohaterem, chociaż sędzia najpierw pokazał mu czerwoną kartkę

Nie popisał się najpierw Kamil Piątkowski w meczu 1/4 finału Ligi Konferencji Europy z West Ham United. Polski obrońca belgijskiego KAA Gent popełnił fatalny w skutkach błąd w doliczonym czasie I połowy. W samej końcówce meczu zanotował jednak kluczową interwencję i chociaż najpierw obejrzał czerwoną kartkę, to ostatecznie mógł świętować kapitalne zatrzymanie natarcia rywala.

Piątkowski, który do Gent został wypożyczony w styczniu z Red Bull Salzburg, wyszedł po raz kolejny w pierwszym składzie swojego zespołu. Polak jak jest zdrowy, występuje w podstawowej jedenastce i tak samo było w czwartek.

Piątkowski niestety tym razem nie może zaliczyć swojego występu do udanych. Stoper w doliczonym czasie gry w I połowie popełnił bowiem fatalny błąd. Zabrakło mu koncentracji i przewidywania tego, co się wydarzy. Polak ruszył bowiem do kolegi klubowgo Alessio Castro-Montesa, by pogratulować mu interwencji,  a w tym czasie West Ham wznowił grę z autu i strzelił gola. Piątkowski nie zdążył dopaść do Jarroda Bowena, a ten zagrał do Danny'ego Ingsa i zrobiło się 1:0 dla Anglików. 

Ostatecznie Belgowie uratowali jednak remis u siebie. Na 1:1 trafił w 57. minucie Cuypers. Rewanż już 20 kwietnia. 

Tego remisu by nie było, gdyby nie interwencja Piątkowskiego z doliczonego czasu gry. Polak ofiarnym wślizgiem wybił piłkę spod nóg Lucasa Paquety. Sędzia co prawda początkowo pokazał Piątkowskiemu czerwoną kartkę, ale po analizie VAR wycofał się z tej decyzji, a polski stoper mógł odetchnąć z ulgą i wymownym gestem okazał radość, że nie wyleciał z boiska i uratował Gent przed stratą drugiego gola.

 

 

Łukasz Fabiański cały mecz spędził na ławce rezerwowych WHU.

Futbol.pl

Inne artykuły